Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko: Pedofil pójdzie siedzieć

Mateusz Węsierski
Pedofil pójdzie za kraty. Sąd Rejonowy w Miastku, po odwołaniu złożonym przez prokuraturę, zdecydował, że Stanisław W. z Przeradzia trafi do więzienia na 2 lata i 10 miesięcy.

Na poczet kary zostanie mu zaliczony odbyty już areszt i nie zapłaci żadnych kosztów sądowych. Dostał też 10-letni zakaz kontaktowania się z ofiarami.
Chodzi o człowieka, który w lipcu ubiegłego roku molestował trzy dziewczynki. Początkowo jednak ten sam sąd skazał go na wyrok w zawieszeniu i puścił wolno do rodzinnej wsi. Stanisław W. od listopada ubiegłego roku miał kontakt z dwiema swoimi ofiarami, o czym alarmowała matka trzeciej skrzywdzonej czterolatki.

W. był oskarżony o to, że 3 lipca 2008 roku z góry powziętym zamiarem dwukrotnie doprowadził dwie czterolatki i jedną dziewięciolatkę do innej czynności seksualnej. Robił to w starej szopie, w pobliżu domu matki starszej i młodszej dziewczynki oraz drugiej rodziny, z której pochodzi jedna czterolatka.
- Moja córka przyszła do domu w nie swoich majtkach. Wtedy zareagowałam. Pojechałam drugiego dnia na policję i do ginekologa. Okazało się, że zrobił jej krzywdę - opowiada matka dziewczynki.

Policja zareagowała natychmiast. W. trafił 4 lipca do tymczasowego aresztu. Przesiedział tam do 31 października i... wyszedł na wolność. Powodem był pierwszy wyrok Sądu Rejonowego w Miastku. Pedofil dostał wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Sąd wyznaczył też 5-letni zakaz zbliżania się do ofiar. Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Miastku była to zbyt niska kara, więc złożono apelację. Rozprawa ciągnęła się aż do wczoraj.

Nie wiadomo, czy matka czterolatki nie będzie musiała jeszcze poczekać na prawomocny wyrok, bo prokurator nie zdecydował, czy odwoła się od ostatniego orzeczenia.
- Muszę zapoznać się z tym wyrokiem. Wtedy zapadnie decyzja - zastrzega Dariusz Iwanowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Miastku.

Zakończeniem sprawy najbardziej zainteresowani są rodzice czterolatki, którzy zgłosili sprawę policji, bo rodzina drugiej czterolatki i dziewięciolatki od początku nie przejmowała się ich losem. Stanisław W. spotykał się nawet z dwiema dziewczynkami, bo ich matka to jego bratowa. Gdy jej sąsiadka narobiła rabanu, licząc, że W. trafi za kraty, bo złamał orzeczony pięcioletni zakaz kontaktu z dziewczynkami, okazało się, że prawo jest po jego stronie, bo wyrok nie był prawomocny. Przez kolejne miesiące żyła z myślą, że W. spokojnie przebywa kilkadziesiąt metrów od jej domu. Gdy byliśmy na miejscu, od mieszkańców Przeradzia dowiedzieliśmy się o dziwnych zachowaniach Stanisława W. Niestety, przez dłuższy czas nikt nie reagował.

Pedofil ma żonę, dorosłe dzieci i wnuki. Razem mieszkają w rozpadającej się starej szkole. - Mam żal do sąsiadów, że nikt wcześniej tej sprawy nie załatwił. Dopiero gdy ucierpiało moje ukochane dziecko, wszystko wychodzi na światło dzienne - żali się mama 4-letniej dziewczynki.
We wsi jest ona jedną z niewielu z tzw. porządnej rodziny. Biedy nie ma, ojciec pracuje, a dziecko jest schludnie ubrane. Jej córka znalazła sobie koleżanki za płotem. Tam właśnie mieszka upośledzona Danuta i jej dwie córki, które musiały przeżywać koszmar, bo W. od lat jeździł z nimi rowerem po lasach. Nie wiadomo, co się tam działo, bo i matki to nie obchodziło.

Sprawa wybuchła dopiero gdy Stanisław W. w starej szopie zaczął molestować nie tylko dwie bratanice, ale i 4-latkę sąsiadów. Wtedy i ludziom rozwiązały się języki. Zaczynali opowiadać, jak widzieli go nieraz w lesie z dziewczynkami. Nikt jednak nie reagował, bo każdy wolał pilnować swojego podwórka.
- One lgnęły do niego, bo był takim dobrym wujkiem - komentuje mieszkanka Przeradzia.
Gdy wyrok się uprawomocni, Przeradź nie zobaczy Stanisława W. ponad 2 lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki