18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Memoriał Józefa Żylewicza: Zawody pełne życiówek [ZDJĘCIA]

Paweł Kowalski
Przemek Swiderski/Polskapresse
Miniona sobota należała do lekkoatletów. Na zorganizowany przez Klub Lekkoatletyczny Lechia 41 Międzynarodowy Memoriał Józefa Żylewicza przyjechało ich do Gdańska 273, w tym biegacze z Ukrainy.

Podobnie jak w ostatnich latach, wciąż niezbyt wysoki budżet nie pozwolił na zapewnienie gwiazdorskiej obsady imprezy. Za to przy dobrej pogodzie i dość licznej tym razem na stadionie AWFiS widowni polscy lekkoatleci, głównie członkowie kadry i zawodnicy jej zaplecza, ustanowili kilkadziesiąt rekordów życiowych. Najwięcej życiówek, bo aż dziesięć, zanotowaliśmy w biegu na 1500 m mężczyzn.

Ta wynikowa progresja cieszy i, jeśli lekkoatleci wytrwają, może to zwiastować lepszą przyszłość polskiej królowej sportu.
Wysoki poziom zaprezentowali nasi olimpijscy chodziarze. Swój ubiegłoroczny sukces na dystansie 5 km po rywalizacji z kolegą klubowym Rafałem Fedaczyńskim powtórzył Dawid Tomala z AZS Katowice. Wynikiem 19.16,93 katowiczanin ustanowił rekord życiowy, będący zarazem nowym rekordem memoriału Żylewicza.

- Z gdańskiego występu jestem zadowolony. Tym bardziej że jesteśmy obecnie w chodzie w fazie ciężkiego treningu. Minimum na sierpniowe mistrzostwa świata w Moskwie na 20 km mam już zapewnione - powiedział Tomala.

Zdecydowane zwycięstwo nad swoimi konkurentkami odniosła w biegu na 100 m olimpijska sprinterka Marta Jeschke z SKLA Sopot.

- Wynikiem 11,55 nieźle weszłam w sezon. Równorzędnie traktuję dystanse 100 i 200 metrów. Moje rekordy życiowe na nich to odpowiednio 11,33 i 23,19. Moją docelową imprezą w tym roku są oczywiście mistrzostwa świata w Moskwie - zwierzała się po biegu Marta.
Dużo emocji obiecywali sobie kibice po silnie obsadzonym biegu mężczyzn na 400 m. Tu kandydatem do wysokiego miejsca był gdański, ubiegłoroczny mistrz Polski i olimpijczyk z Londynu Piotr Wiaderek z AZS AWFiS. Niestety, tym razem wypadł słabo, zajmując dopiero 5 miejsce w czasie 47,16.

Zwyciężył bardzo doświadczony Marcin Marciniszyn ze Śląska Wrocław 46,73. Nie bez kozery mówi się, że bieg na 400 metrów to bardzo trudna konkurencja szybkościowo-wytrzymałościowa i niekiedy loteryjna.

Za to w kobiecym biegu na 800 metrów klasę pokazała czołowa polska zawodniczka na tym dystansie, Angelika Cichocka z Taleksu Borzytuchom. Szkoda, że nie miała silnych rywalek i dlatego w omal samotnym biegu uzyskała "tylko" 2.02,93, niezapewniające minimum na moskiewskie mistrzostwa świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki