- To były długie rozgrywki. Wahania formy w takim wypadku są rzeczą normalną - komentuje Tomasz Jarzębowski, piłkarz Arki Gdynia. - Dołek dopadł nas po dobrych meczach w Pucharze Polski. Tak się złożyło, że słabsze występy przytrafiły się Arce w Gdyni. Przez to straciliśmy szansę. Potem staraliśmy się podnieść. Po Płocku coś się ruszyło...
Nie brak głosów, że w przyszłym sezonie o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej może być jeszcze trudniej.
- Teraz też było ciężko. W sumie to niezależnie, kto gra w tej lidze, każdy może wygrać z każdym - dodaje Jarzębowski. - Żałujemy, że wcześniej odpadliśmy z rywalizacji o awans. Uważam, że kadrowo stać nas na ekstraklasę. Myślę, że w przyszłym sezonie jesteśmy w stanie awansować, ale nie chcę już nic obiecywać.
- Żałujemy, że szansa nam przepadła - przyznaje Piotr Kuklis. - Każdy z nas może jednak stanąć przed lustrem, spojrzeć sobie w twarz i stwierdzić, że zrobił wszystko. To jest sport. Porażki są nieuniknione. Musimy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało.
Miny piłkarzy i trenera Petra Nemca na czwartkowej konferencji mówiły wszystko. Na ich twarzach był wypisany żal.
- Nie wszystko funkcjonuje w klubie tak jak powinno - wypalił Nemec. Jego słowa potwierdza "Jarza", który otwarcie przyznał, że wewnątrz klubu nie dzieje się dobrze. Nie chciał jednak powiedzieć wprost, o co chodzi.
Wróćmy jednak do spraw sportowych. W niedzielę kończy się w gdyńskiej Arce pewien etap. Wiemy już, że żółto-niebiescy pozostaną w I lidze, pytanie tylko, czy na chwilę, czy będzie to dłuższa kwarantanna.
Pogoń przyjeżdża do Gdyni zdeterminowana. W Szczecinie bardzo liczą na awans do T-Mobile Ekstraklasy i mrożą już szampany...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?