Biało-czerwoni pewnie wygrali swoją grupę pokonując kolejno Belgów, Słoweńców i Białorusinów. W nagrodę czekała na nich... 450-kilometrowa podróż z Warny do Sofii, gdzie w środę rozegrają mecz ćwierćfinałowy ze zwycięzcą pary barażowej Holandia - Słowenia.
Polacy mieli do Sofii udać się samolotem, ale ten miał wystartować już o godz. 6 rano, a to oznaczałoby pobudkę o godz. 4, co mogłoby przełożyć się na formę naszej drużyny. Sztab szkoleniowy z trenerem Stephanem Antigą zdecydował zatem, że biało-czerwoni udadzą się w podróż... autokarem. Ten został podstawiony pod hotel w Warnie w poniedziałek po godz. 8 rano. "Wycieczka" naszej drużyny miała trwać ok. ośmiu godzin.
- Na 17.30 zaplanowany mamy trening. Jak na razie podróż przebiega bez zakłóceń. Po drodze mamy zaplanowany obiad - relacjonował dla oficjalnej strony PZPS-u Mariusz Szyszko, menedżer polskiego zespołu.
Podróż przebiegała zgodnie z planem, ale tylko do pewnego momentu. Polacy utknęli bowiem w korku i przejazd znacząco się przedłużył, co relacjonował zresztą na Twitterze Piotr Gacek, libero reprezentacji Polski i Lotosu Trefla Gdańsk.
Kiedy Polacy zameldowali się wreszcie w Sofii, okazało się, że przełożony został ich trening, który planowany był na godz. 17.30. Cóż, miejmy tylko nadzieję, że nie wpłynie to na formę naszych siatkarzy.
Mecz ćwierćfinałowy z udziałem biało-czerwonych zaplanowany został na środę na godz. 16.45.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?