Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Max Wójcik jest już w Szwecji i czeka na pomyślne wiatry

Szymon Szadurski
Przedsięwzięcie Maksymiliana Wójcika będzie można śledzić na www.maxwojcik.pl
Przedsięwzięcie Maksymiliana Wójcika będzie można śledzić na www.maxwojcik.pl Mateusz Ochocki/KFP
Jeśli tylko dopisze pogoda, gdyński żeglarz Maksymilian "Max" Wójcik być może w środę o świcie wyruszy na desce windsurfingowej w rejs z Karlskrony do Gdyni. Trzykrotny mistrz świata w klasie Raceboard wraz z zabezpieczającą go ekipą - dwoma ratownikami i olbrzymią, 12-metrową łodzią motorową - jest w Szwecji, gdzie czeka na pomyślne wiatry. Prognozy pogody są jednak na razie nieprzychylne, bardziej prawdopodobne jest więc to, iż Max ruszy w trasę w czwartek, piątek bądź dopiero w sobotę.

- Cały czas będę czatował na dobry wiatr - mówi gdyński żeglarz, który chce dokonać pierwszego w historii przepłynięcia na desce windsurfingowej przez Bałtyk. - Jestem cały napompowany, pozytywnie nastawiony. Wierzę, że mi się uda. Pływam na desce od 20 lat, ostatnie pół roku przygotowywałem się ściśle pod kątem przepłynięcia przez Bałtyk. Testowałem odżywki, kilka razy pokonałem trasę z Gdyni do Pucka i z powrotem. Czuję się na siłach, aby przepłynąć Bałtyk. Jedyne, co może mi przeszkodzić, to warunki pogodowe.

Max Wójcik szacuje, że przy dobrych wiatrach jest w stanie pokonać trasę z Karlskrony do Gdyni w czasie poniżej 10 godzin. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to, że... pobije on nieznacznie czas, w jakim ten sam odcinek Bałtyku przepływają promy Stena Line.
Reprezentant UKS Kotwica Gdynia musi się liczyć z tym, iż będzie się zmagał nawet z czterometrowymi falami oraz z wiatrem wiejącym z siłą 7-8 stopni w skali Beauforta. Jeśli tak rzeczywiście będzie, jest w stanie rozwinąć prędkość około 30 węzłów.

- Przy słabszym wietrze prędkość może jednak spaść, a czas rejsu wydłużyć się - mówi Max Wójcik. - Jestem na to przygotowany. Wezmę specjalny zegarek, który będzie mi przypominał o regularnych posiłkach. Oprócz spożywania żeli energetycznych dwa razy na trasie zamierzam zjeść coś konkretniejszego, pożywne kanapki. Nie mogę dopuścić do odwodnienia i wyczerpania organizmu, bo wiem, że wtedy na pewno nie dam rady.

Max Wójcik wyposażony będzie w zestaw służący do kontaktowania się z ratownikami, a także w łączność satelitarną i system GPS. Na stronie www.maxwojcik.pl dzięki temu będzie można na bieżąco śledzić jego pozycję. Rejs "Podbój Bałtyku na desce" wspierają m.in. miasto Gdynia i Karlskrona, gdyński Urząd Morski, liczni sponsorzy prywatni.

- Cieszę się, że pracuję w mieście, w którym żyją tak pozytywni wariaci jak Max Wójcik - mówi Marek Łucyk, dyrektor Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Aby się porwać na taki wyczyn, trzeba wielkiej dozy odwagi i odrobiny szaleństwa. Jestem pod wrażeniem tego projektu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki