Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka Stefana W. apeluje do Piotra Adamowicza. Chodzi m.in. o wywiad dla Dziennika Bałtyckiego

OPRAC.:
Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Stefan W. wkrótce po zatrzymaniu przez policję w styczniu 2019 roku.
Stefan W. wkrótce po zatrzymaniu przez policję w styczniu 2019 roku.
- Niektórych ta śmierć kompletnie niczego nie nauczyła. Hejt przycichł na chwilę, żeby po miesiącach wrócić ze zdwojoną siłą, ale już skierowany przeciwko innym – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” związanym z rocznicą zabójstwa brata – prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, poseł Piotr Adamowicz. Do jego słów na łamach portalu Gdańsk Strefa Prestiżu odniosła się matka Stefana W., który dokonał zbrodni 13.01.2019 roku. - Dobrze Pan wie, czytając akta sprawy, że ma Pan do czynienia z chorym człowiekiem przebywającym w świecie urojeń i wizji. Mnie także zależy na tym, aby to wszystko już się zakończyło – czytamy w piśmie, którego autorka wzywa parlamentarzystę, ten, twierdząc, że czyn motywowany był politycznie, przestał „hejtować” jej syna oraz rodzinę.

Jak czytamy na portalu Gdańsk Strefa Prestiżu, po wypowiedziach z wywiadu udzielonego „Dziennikowi Bałtyckiemu” przez posła Piotra Adamowicza, w związku z rocznicą śmierci prezydenta Gdańska, który w całości przeczytasz tutaj oraz w związku z innymi publicznymi wypowiedziami parlamentarzysty Koalicji Obywatelskiej, głos postanowiła zabrać matka Stefana W.

„Wzywam Pana i proszę, aby przestał pan hejtować mojego syna Stefana i moją rodzinę twierdząc, że czyn, który popełnił w dniu 13.01.19 r., był czynem z pobudek politycznych. Pana petycja i wywiady w gazetach i na portalach społecznościowych w znaczący i okrutny sposób – w moim odczuciu – wpływają na opinię publiczną, gdyż nawołują do nienawiści i linczu na moim chorym synu. Stara się Pan pozyskać w opinii publicznej sprzymierzeńca w planach ukarania mojego chorego syna, który przebywa już dwa lata na oddziale zamkniętym w jednoosobowej celi jako człowiek chory na schizofrenię, co jest nieludzkie” - czytamy w apelu.

Jego autorka zaznacza, że kiedy Stefan W., jako 21-latek po raz pierwszy trafił do więzienia (odbył w całości karę 5,5 roku pozbawienia wolności za napady na placówki bankowe z atrapą broni w ręku – dop.red.) był zdrowym, „nieużywającym żadnych używek człowiekiem”. Więcej na temat - jak tłumaczyła - wynikającej z długotrwałej izolacji i jej warunków, kondycji psychicznej syna kobieta opowiedziała również w wywiadzie z „Dziennikiem Bałtyckim”, opublikowanym w grudniu 2020 roku, który w całości możesz przeczytać tutaj.

Kobieta apelowała wówczas, by śledczy odstąpili od kolejnych badań nad Stefanem W.

- Jak osobę chorą, która od 11 miesięcy jest w izolatce, można dalej tak męczyć? Rozumiałabym, jeśli byłaby to kara, ale on nie został nawet osądzony i znowu przebywa w izolatce, to jest nieludzkie. Wiem, że mój syn już na zawsze pozostanie zamknięty albo w więzieniu albo w zakładzie psychiatrycznym – mówiła.

Także w liście opublikowanym 15.01.2021 r. autorka zaznacza, jak ciężkim doświadczeniem, dla niej oraz pozostałej rodziny jest przeciągające się postępowanie.

Obszerne zakończenie apelu, publikujemy w całości:

„[…] Język, którym się Pan posługuje, jest językiem zemsty i nienawiści, a także złości. Dobrze Pan wie, czytając akta sprawy, że ma Pan do czynienia z chorym człowiekiem przebywającym w świecie urojeń i wizji. Mnie także zależy na tym, aby to wszystko już się zakończyło. Dwa lata czekamy, aż zapadnie jakaś ostateczna decyzja i wreszcie zakończy się ta straszna gehenna. Jak to jest możliwe, że zespół biegłych psychiatrów i psychologów ze szpitala więziennego w Szczecinie – podczas odsiadywania przez mojego syna po raz pierwszy wyroku – uznał go za chorego na schizofrenię, a także drugi zespół biegłych z Krakowa w kwietniu 2019 r., natomiast trzeci zespół biegłych w ostatniej opinii, który Pan z zadowoleniem zaakceptował, stwierdził, że są w błędzie?

Wzywam Pana, aby się Pan opamiętał w serwowaniu wyroków i hejtu na moim synu, kiedy jeszcze sprawa jest w toku. To, że mój syn zgodził się z drugą opinią biegłych, która była przeciwko niemu, świadczyć może dobitnie, iż reaguje jak chory człowiek, gdyż kto przy zdrowych zmysłach zgadza się na złą dla siebie opinię? Jestem przekonana, że Pana nieżyjący brat Paweł Adamowicz nie chciałby takiej postawy nienawiści i hejtu, jaką Pan prezentuje wobec mojego syna, który jest chorym człowiekiem. Dlaczego Pan w to nie wierzy? Jestem matką Stefana i jako jego matka wzywam Pana, żeby Pan nie przeszkadzał, aby Prawda i tylko Prawda ujawniła się ostatecznie w trzeciej opinii biegłych psychiatrów, której to ma być poddany mój syn Stefan. Dlaczego Pan się tego boi? Prawda jest i będzie tylko jedna.

Proszę nie odbierać mojego apelu w sposób negatywny. Od 13 stycznia 2019 r. jestem pełna współczucia i osobistego bólu wobec rodziny nieżyjącego pana Prezydenta Pawła Adamowicza, szczególnie jego dzieci, gdyż wiem z reakcji moich dzieci, które także kiedyś straciły ojca, jak wygląda życie po takiej tragedii. Niezmiernie jest to dla mnie bardzo przykre, gdyż do tego strasznego wydarzenia, które nigdy nie powinno było się wydarzyć, przyczynił się mój chory syn Stefan. Jedyne, co może nam wszystkim jakoś pomóc, zaakceptować to i żyć pomimo wszystko dalej, jest fakt, że zrobił to chory człowiek.

Nie cofnę czasu, nie naprawię krzywdy, ale wierzę, że tylko dobro zatrzyma hejt i nienawiść, i zwycięży dając tak upragnione ukojenie…”

Poseł Piotr Adamowicz w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” zastrzega, że w sprawie apelu kobiety, dla wszystkich mediów ma komentarz o jednakowej treści:

- Dwa lata temu wszyscy widzieli, co się stało. Kto zadał cztery śmiertelne ciosy i co mówił. Moim obowiązkiem jest poznanie pełnej prawdy. Ustalić to, może tylko i wyłącznie niezawisły sąd. Moja mama, 2 lata temu powiedziała, że - jako matka - rozumie ból matki Stefana W. i jej po ludzku współczuje. Natomiast korzystanie z portalu finansowanego przez instytucję podległą Prawu i Sprawiedliwości [chodzi o Gdańsk Strefa Prestiżu – dop.red.] nie wydaje się być dobrym pomysłem – słyszymy.

Skontaktowaliśmy się z matką Stefana W., która potwierdziła słowa zawarte w liście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki