- Zwłoki 19-latka zostały odnalezione na polu we wsi Wszemirów, około kilometra od dyskoteki Riviera w Prusicach - informuje biuro Krzysztofa Rutkowskiego. - Tę wieś i pola wskazywali trzy tygodnie policji ludzie z ekipy Krzysztofa Rutkowskiego - czytamy w komunikacie biura detektywistycznego.
We wtorek po południu trwały oględziny prokuratorskie na polu, gdzie znaleziono zwłoki. Na miejscu była matka i ojciec 19-latka oraz bardzo duże siły m.in. z Komendy Głównej Policji.
Przypomnijmy, że we wtorek informowaliśmy, że pieczę nad sprawą przejęła Komenda Główna Policji. - Współpracujemy ze sobą. Do Trzebnicy przyjechali eksperci, którzy mają doświadczenie w tego typu sprawach. Pomagają nam w poszukiwaniach - mówiła nam Iwona Mazur z Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy.
ZOBACZ TEŻ: Policja zatrzymała ojca zaginionego Mateusza Leszczyńskiego. Porwał ważnego świadka?
We wtorek o akcji poszukiwawczej z udziałem mundurowych z komendy głównej informowała także stołeczna policja: - Na miejsce pojechało trzech funkcjonariuszy z centrum poszukiwania osób zaginionych, które działa przy komendzie głównej - mówił inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji. - To specjalnie wyszkoleni funkcjonariusze, eksperci najwyższej klasy. Pojechali z mobilnym centrum, w specjalnym samochodzie - dodawał inspektor. Mateusza miał szukać m.in. dron. Czy to dzięki zaangażowaniu większej liczby policjantów i wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu, udało się namierzyć ciało nastolatka? Na razie za wcześnie na takie wnioski.
Przypomnijmy, że 19-letni Mateusz Leszczyński z Kobylic, w nocy z 25 na 26 grudnia wyszedł pobawić się na dyskotece Riviera w Prusicach. Od tamtej pory nikt go nie widział. Rodzina chłopaka wyznaczyła 50 tys. zł nagrody dla osób, które miały ich przybliżyć do znalezienia Mateusza.
CZYTAJ WIĘCEJ O ZAGINIĘCIU MATEUSZA LESZCZYŃSKIEGO
W poszukiwania chłopaka zaangażowało się biuro detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Rutkowski od pewnego momentu mówił otwarcie: - Jesteśmy przekonani, że szukamy już ciała Mateusza. Mamy dobrze sprawdzone informacje. Nie chcę mówić o szczegółach - przekonywał kilka tygodni temu Rutkowski. Według Rutkowskiego chłopak znalazł się w złym miejscu i złym czasie. - Nie można wykluczyć, że doszło do awantury, w wyniku której Mateusz został trafiony nieszczęśliwie w głowę. Napastnicy mogli próbować ukryć ciało - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?