Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Kusznierewicz: Obieramy kurs na Londyn

Jacek Sieński
Mateusz Kusznierewicz
Mateusz Kusznierewicz materiały prasowe
Rozmowa z Mateuszem Kusznierewiczem, żeglarzem i olimpijczykiem

- Za trzy miesiące rozpoczną się igrzyska w Londynie. Regaty olimpijskie rozegrane zostaną na zatoce przylegającej do Weymouth. Czy team Mateusz Kusznierewicz - Dominik Życki, który wystartuje w klasie Star, jest już do nich przygotowany?

- W sporcie jaki uprawiam nie ma czasu na przerwy. Nieustannie trzeba żeglować, aby udoskonalać sposób pływania i szukać efektywnych rozwiązań taktycznych. Uważam, że na niecałe 100 dni przed igrzyskami jesteśmy w dobrym momencie, o czym świadczy zdobycie przez nas w San Remo mistrzostwa Europy. Zatem możemy zwyciężać. Zapewne potrzebne są nam jeszcze starty w kilku regatach, ale i pływanie treningowe. W maju weźmiemy udział w mistrzostwach świata we Francji, które zostaną rozegrane na Morzu Śródziemnym. Będą one trwały cały tydzień. Po powrocie, w drugiej połowie maja, będziemy trenować na Zatoce Gdańskiej. W czerwcu wyjeżdżamy do Wielkiej Brytanii, żeby uczestniczyć w regatach i jak najwięcej żeglować na akwenie olimpijskim. Zajmie nam to w sumie pięć i pół tygodnia.

- Na czym polega specyfika olimpijskiego akwenu?

- Zatoka Weymouth jest nieco mniejsza od Zatoki Gdańskiej. Od strony morza przylega ona do kanału La Manche. Wieją tam zwykle wiatry o dużej i średniej sile, co nam odpowiada. Ale na brytyjskiej zatoce występują też silne, znoszące prądy morskie, które należy uwzględniać w trakcie żeglowania. Do tego są one bardzo zmienne, co wynika ze zróżnicowania linii brzegowej zatoki. Konieczna jest więc dobra orientacja w zmieniających się wciąż kierunkach przepływania prądów.

- Którzy z rywali będą dla Was w Londynie najgroźniejsi?

- Do czołowych zawodników w klasie Star na świecie należą reprezentanci Brazylii, znakomicie żeglujący od ubiegłego roku. Wygrywają oni wszystkie regaty. Doskonali są Anglicy, a ich atutem będzie start na własnym, dobrze znanym akwenie. Do najlepiej żeglujących załóg zaliczają się też Kanadyjczycy, Amerykanie, Niemcy i Szwedzi. Czarnym koniem regat olimpijskich mogą okazać się Irlandczycy, którzy dotychczas nie uzyskiwali najlepszych wyników. Otrzymali oni nowego Stara, a na akwenie olimpijskim potrafią szybko żeglować.

- W regatach o Pucharu Świata na Majorce, tuż przed mistrzostwami Europy, zajęliście dopiero 11. miejsce. Czy to Was niepokoi?

- Jestem optymistą, pozytywnie nastawionym do świata i tego co robię. Nie zakładam z góry, że coś może się nie udać. Wierzę w swoje umiejętności. Najważniejsze, że wyciągnąłem wnioski ze złego wyniku w regatach na Majorce. Poświęciłem na to dużo czasu. Już podczas mistrzostw Europy zmieniliśmy taktykę i sposób żeglowania, co przyniosło pozytywne efekty. Nie możemy przegrywać, gdy słabiej wieje, tak jak było na Majorce. Musimy utrzymywać się na dobrych pozycjach, a kiedy zwiększy się siła wiatru - płynąć szybko do przodu.

- W żeglarstwie jest podobnie, jak w lotach narciarskich, w których dużo zależy od wiatru i szczęścia.

- W żeglarstwie trzeba mieć szczęście, ale jednocześnie nie można na nie liczyć i należy mu pomagać. Szczęście zwykle mają najlepsi zawodnicy. W skokach narciarskich mamy często do czynienia z loterią pogodową. Jedni skaczą w sprzyjających warunkach wietrznych, a innym trafiają się gorsze. Pogodę na morzu można jednak przewidzieć. My korzystamy nawet z trzech prognoz, żeby dowiedzieć się o sile i kierunkach wiania wiatru oraz stanie morza. Wypływając na akwen regatowy wiemy już, co nas może spotkać i jesteśmy do tego przygotowani.

- Jak jest przygotowana do startów w regatach olimpijskich Wasza łódź?

- Mamy nowego Stara, zbudowanego przez renomowaną firmę amerykańską. Na podobnych żeglują najlepsi żeglarze na świecie. Sam kadłub, omasztowanie i olinowanie są bez zarzutu. Nadal testujemy żagle, które od 6 lat dostarcza nam amerykańska firma Quantum Sail. Są one uszyte z tkaniny syntetycznej, z dakronu. Przepisy klasy Star ściśle określają nie tylko rodzaj tkaniny, ale także jej gramaturę i krój żagli. Mimo to nawet minimalna zmiana kroju wpływa na sprawność aerodynamiczną żagli. Dlatego też trzeba je dopasowywać i zestrajać, aby uzyskiwać większe prędkości.

- Czy po igrzyskach w Londynie wystartuje Pan w następnych regatach olimpijskich?

- To będą moje piąte igrzyska i start w Londynie będzie moim ostatnim. Nie zrezygnuję jednak z uprawiania żeglarstwa. Zamierzam pływać na niedużych, morskich jachtach regatowych, ale na akwenach przybrzeżnych. Wielkie regaty oceaniczne mnie nie pociągają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki