Marsz pamięci ofiar Grudnia '70 w Gdyni. Ich oprawcy nigdy nie zostali rozliczeni

Gdynianie upamiętnili swoich współmieszkańców zamordowanych podczas Grudnia '70. Wieczorem, ulicami miasta przeszedł marsz ku pamięci ofiar komunistycznego reżimu. Mieszkańcy ponownie przyszli tu razem, aby dać wyraz swojej pamięci. Pamiętajmy, że tylko w Gdyni, podczas masakry grudniowej, zastrzelono aż 18 robotników.

- Ponad pół wieku temu, na rozkaz komunistycznych władz wojsko z polskimi orzełkami na czapkach strzelało do narodu, który miało chronić, ludzie ze stoczni, portu i zakładów pracy wyszli na ulicę, by wołać o chleb. Chcieli tylko godnie żyć. Zginęło kilkadziesiąt osób, a blisko 2 tysiące zostało rannych. Mimo to, do dnia dzisiejszego nie poznaliśmy całej prawdy i nie doczekaliśmy się sprawiedliwości. Czy to znaczy, że ta straszna ofiara poszła na marne? Nie. Dzięki niej powstała Solidarność, która wywalczyła Polsce wolność. My ludzie Solidarności, byliśmy przekonani, że w wolnej Polsce poznamy prawdę, która doprowadzi nas do sprawiedliwości, ale nie doczekaliśmy ani prawdy, ani sprawiedliwości. Zarówno o tej masakrze, jak i o innych zbrodniach komunizmu dokonanych na polskim narodzie - mówił podczas porannych uroczystości Roman Kuzimski, wiceprzewodniczący zarządu regionu gdańskiego NSZZ „Solidarność”.

W proteście przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL w grudniu 1970 roku przez Wybrzeże przetoczyły się protesty. Władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni, by stłumić demonstracje. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęło ponad 40 osób, a ponad tysiąc zostało rannych. W Gdyni zginęło 18 osób.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!