Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Pudzianowski zejdzie ze sceny?

Łukasz Żaguń
Mariusz Pudzianowski
Mariusz Pudzianowski Fot. Tomasz Bołt
Przed właścicielami federacji KSW trudny okres. Muszą zapewnić fanom rozrywkę pod nieobecność Mameda Chalidowa.

- Szczerze? Rzygam MMA. Mam na razie dosyć tego sportu. W ogóle nie czuję głodu walk. Muszę odpocząć. Czeka mnie na pewno roczna przerwa - zapowiedział oficjalnie po gali w Ergo Arenie Mamed Chalidow.

Z pozoru wydawać by się mogło, że decyzja ta podyktowana jest reakcją publiczności, która, mimo zwycięstwa Czeczeńca z Azizem Karaoglu, przeraźliwie go wygwizdała. A to dlatego, że styl, w jakim zaprezentował się w gdańsko-sopockim obiekcie, był po prostu żenujący. Chalidow jednak już wcześniej sygnalizował włodarzom federacji KSW, że potrzebuje czasu na to, by się zresetować. A ci problemów robić mu na pewno nie będą, choćby ze względu na to, że zawodnik ten jest jednym z twórców potęgi KSW.

Przerwa jest wskazana. I to nie tylko po to, by Chalidow znowu poczuł głód rywalizacji. Czeczeniec powinien odpocząć też od... kibiców, a fani od niego. Wrócić do klatki KSW na pewno nie będzie mu jednak łatwo.

- Zawiodłem się na kibicach. Takiego kopa w d... się nie spodziewałem - mówił po ostatniej walce.

Federacja KSW nie powinna mocno ucierpieć na tym, że przez rok jej największa gwiazda nie pojawi się klatce. Niedawno przecież Chalidow przeszedł operację kręgosłupa i wtedy też jego przerwa trwała blisko rok. Jedyny problem, który muszą rozwiązać działacze, wiąże się z mistrzowskim pasem, który jest w posiadaniu Czeczeńca. Możliwe, że zostanie on mu odebrany.

O swoją przyszłość martwi się z kolei Mariusz Pudzianowski, który przegrał drugą walkę z rzędu. Tym razem jego pogromcą okazał się Marcin Różalski, który wcześniej też sygnalizował, że dla niego walka z „Dominatorem” jest o być albo nie być w KSW. Ale czy obawy obu panów mają swoje uzasadnienie w rzeczywistości? Niekoniecznie. Zarówno Pudzianowski jak i Różalski są bardzo charakterystycznymi postaciami w KSW. Maciej Kawulski i Martin Lewandowski, właściciele polskiej federacji, z całą pewnością nie odważą się zakończyć współpracy z żadnym z tych zawodników. To byłoby po prostu nierozsądne, choćby ze względów marketingowych.

Już teraz zaczęły się spekulacje, kto może być zatem kolejnym rywalem Pudziana. W kuluarach, na razie nieśmiało, mówi się o... kontrowersyjnym raperze Pawle Raku, bliżej znanym pod pseudonimem „Popek”, który jest już po wstępnym rozmowach z właścicielami federacji. Jak na razie jednak, konkretne decyzje w tej sprawie nie zapadły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki