Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Konkolewski: Policyjny bat jest na kierowców, którzy zagrażają bezpieczeństwu [ROZMOWA]

rozm. Szymon Zięba
archiwum DB
Z Markiem Konkolewskim z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji rozmawia Szymon Zięba.

Masowe zabieranie praw jazdy - w ten sposób uda się zlikwidować problem piratów drogowych?
W Polsce realizujemy założenia narodowego programu bezpieczeństwa ruchu drogowego. I drugim priorytetem komendanta głównego policji są działania policji na rzecz poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach. To bardzo ważny priorytet. Realizując jego założenia, policja - by walczyć z piratami drogowymi - korzysta z tych instrumentów prawnych, które daje ustawa Prawo o ruchu drogowym.

Co to oznacza?
W przypadku, gdy kierowca umyślnie, w sposób rażący, złamie elementarne zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego i skutkiem naruszenia przepisów prawa będzie stworzenie konkretnego, rzeczywistego zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, to działania policji muszą być współmierne do społecznej szkodliwości czynu. Nasza reakcja musi być skuteczna. Tego żąda od nas społeczeństwo.

I dotyczy to każdego, kto złamie prawo na drodze?
Osoba, której zdarzy się popełnić błahe wykroczenie, nie musi obawiać się tego, że straci prawo jazdy. Jest to bat, jest to nasza stanowcza reakcja wobec tych, którzy w sposób jaskrawy, rażący, łamią elementarne zasady bezpieczeństwa, zwłaszcza w warunkach tzw. recydywy.

Czytaj: Wojna z piratami drogowymi. Policjanci masowo zatrzymują prawa jazdy

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki