Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Radzewicz ulubieńcem gdyńskiej publiczności

Janusz Woźniak
Tomasz Bolt/Polskapresse
Bardzo dobrą grę Marcina Radzewicza w rundzie wiosennej pierwszej ligi docenili fani Arki, obdarzając go tytułem "Ulubieńca gdyńskiej publiczności". Dodajmy, że jak najbardziej zasłużenie, bo popularny "Radza" na wiosnę był w bardzo dobrej dyspozycji. Dawał drużynie znacznie więcej niż w niezbyt udanej w jego wykonaniu rundzie jesiennej.

To trener zadbał o lepszą atmosferę

- Nie chcę już wracać do tego, co działo się jesienią - odnosi się do tych ocen Marcin Radzewicz. - Część rzeczy pozostanie w szatni, ale każdy widział, że nie układało się nam najlepiej. Na jesień nie tylko ja, ale cała drużyna wyglądała słabiej. Wiosną wszystko się poprawiło. Trener Paweł Sikora zaczął pracować na własny rachunek i zaczęło to lepiej funkcjonować. Począwszy od treningów, atmosfery, kończąc na tym, co mieliśmy grać. Ten progres u wielu z nas pokazuje, że zmiana trenera pozytywnie wpłynęła na naszą formę.

Po ostatnim meczu sezonu "Radza" odebrał puchar, który będzie mu przypominał wyróżnienie przyznane przez kibiców. Takie nagrody futboliści bardzo sobie cenią. A przy odbiorze tego szczególnego wyróżnienia powiedział:

- Chciałbym podziękować całej drużynie. Sam na boisku nie biegam. Inni także pracują na to, abym mógł się pokazać z jak najlepszej strony. Kibicom chciałbym podziękować za doping, za to, że nas wspierali. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze. Wszystkim, którzy oddawali na mnie głosy, dziękuję za to, że docenili moją grę i pracę, jaką wykonuję na treningach. W przyszłym sezonie będę się starał jeszcze lepiej pokazać i reprezentować Arkę - powiedział Radzewicz.

Zadowolony więc, ze zdobytym pucharem, "Radza" mógł udać się na urlop. Dokąd?

- Wszelkich podróży mam dość w sezonie. Nie planuję więc żadnych wyjazdów. Chcę odpocząć w rodzinnym gronie i w nieskrępowany sposób korzystać z wolnego czasu - wyjaśnia.

Zastanowi się nad umową

O swój angaż w Arce - przynajmniej teoretycznie - nie musi się martwić, bo ma kontrakt ważny jeszcze na następny sezon. A dlaczego teoretycznie? Bo tak jak wszyscy gdyńscy zawodnicy otrzymał propozycję jego renegocjacji. Czy zgodzi się na grę w Arce, ale już za mniejsze pieniądze?

- Nikt nie lubi takich sytuacji. Ja nie jestem wyjątkiem. Mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie, ale wydaje mi się, że dojdziemy do porozumienia i zostanę w Gdyni - deklaruje pochodzący z Jastrzębia-Zdroju pomocnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki