Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manewry na Bałtyku: Okręty Marynarki Wojennej RP zaatakuje wrogą łódź podwodna

Kazimierz Netka
Systemy hydrolokacyjne na fregacie ORP "Gen. T. Kościuszko", służące do wykrywania i śledzenia zanurzonych okrętów podwodnych
Systemy hydrolokacyjne na fregacie ORP "Gen. T. Kościuszko", służące do wykrywania i śledzenia zanurzonych okrętów podwodnych archiwum Marynarki Wojennej RP
W poniedziałek, 19 listopada, Marynarka Wojenna rozpoczyna manewry na morzu, mające na celu doskonalenie naszych sił zbrojnych w osłanianiu morskich szlaków komunikacyjnych. Ćwiczenie potrwa do piątku, 23 listopada.

- Głównym zadaniem będzie obrona transportu morskiego przed atakami okrętu podwodnego i samolotów oraz obrona przed atakami terrorystów i piratów, a także walka z zagrożeniem minowym - informuje komandor Bartosz Zajda, rzecznik prasowy Dowódcy Marynarki Wojennej RP. - Transport morski gwarantuje obecnie największy pod względem tonażu transfer różnego rodzaju towarów, w tym surowców. Rośnie także skala ruchu pasażerskiego.

W sytuacjach kryzysowych morzem dostarczane będą m.in. wsparcie logistyczne i bojowe oraz pomoc humanitarna. - Dlatego siły Marynarki Wojennej przeprowadzą kolejne w tym roku ćwiczenia, których celem jest tworzenie atmosfery bezpieczeństwa na morzu i szkolenie załóg na wypadek zagrożenia dla transportu morskiego - uzasadnia kmdr por. Bartosz Zajda.

Walka także pod wodą i w powietrzu

Ponad dwa tysiące statków znajduje się jednocześnie na Bałtyku. Stoją w portach, na redach, w stoczniach, płyną np. z ładunkiem ropy, także do Gdańska. Coraz większy jest ruch pasażerski - promów i wycieczkowców.

Wydarzenia, jakie mają miejsce u wybrzeży Somalii, gdzie grasują piraci morscy, nakazują nam podejmowanie przedsięwzięć, mających zapobiegać podobnym wydarzeniom na Bałtyku. Mało prawdopodobne, by dochodziło u nas do uprowadzeń np. tankowców, ale musimy być przygotowani na najgorsze

W ćwiczeniach, na wodach Bałtyku w okresie od 19 do 23 listopada, weźmie udział fregata rakietowa ORP "Gen. T. Kościuszko", dwa niszczyciele min: ORP "Flaming" i ORP "Mewa", okręt podwodny ORP "Sokół", śmigłowiec zwalczania okrętów podwodnych SH-2G, samolot rozpoznawczy Marynarki Wojennej "Bryza" oraz samolot z Sił Powietrznych Su-22.

"Kościuszko" kontra "Sokół"

Największy ciężar zadania ochrony transportu spoczywać będzie na okręcie flagowym ćwiczenia - fregacie rakietowej ORP "Gen. T. Kościuszko". To właśnie ten okręt odpowiadać będzie za monitoring sytuacji podwodnej, nawodnej i powietrznej.

Najbardziej skomplikowane zadanie, jakie załoga fregaty rakietowej będzie musiała wykonać, to obrona transportu morskiego przed atakiem okrętu podwodnego. "Agresorem" będzie okręt podwodny ORP "Sokół", mający zadanie sparaliżowania morskich szlaków komunikacyjnych.

Okręt podwodny, nawet działając samodzielnie, jest bowiem w stanie stworzyć największe zagrożenie dla jednostek transportu morskiego. Nawet samo prawdopodobieństwo jego obecności wymusza zaangażowanie sporych sił zwalczania okrętów podwodnych (ZOP).

Do walki z okrętem podwodnym fregata rakietowa wykorzystuje głównie systemy hydrolokacyjne oraz najnowszej generacji torpedy typu MU-90.

Fregata "widzi" pirata i terrorystę z odległości 200 mil

ORP "Gen. T. Kościuszko" (podobnie jak bliźniaczy ORP "Gen. K. Pułaski") dysponuje także specjalnym systemem "wyciszania", który utrudnia wykrycie fregaty przez okręt podwodny. Z fregaty operują także śmigłowce pokładowe SH-2G, których zadaniem jest poszukiwanie, wykrywanie i zwalczanie okrętów podwodnych.

Śmigłowiec SH-2G może przenosić uzbrojenie torpedowe lub może także przekazać fregacie tzw. "wskazanie celu" do zaplanowania i przeprowadzenia ataku torpedowego - informuje kmdr por. Bartosz Zajda.

ORP "Gen. T. Kościuszko" podczas tego ćwiczenia będzie także monitorować sytuację powietrzną i osłaniać transport morski przed atakami z powietrza (systemy fregaty zapewniają obserwację powietrzną na odległości około 200 mil morskich). Scenariusz manewrów przewiduje także walkę z kolejnym z możliwych zagrożeń na morzu - czyli z terroryzmem i piractwem.

Duże znaczenie dla polskiej gospodarki

Dla zapewnienia bezpieczeństwa transportu morskiego zadania przeciwminowe zrealizują dwa niszczyciele min ORP "Flaming" i ORP "Mewa", które będą współdziałać z fregatą rakietową. Miny morskie są bowiem dużym zagrożeniem dla jednostek transportu morskiego. Dlatego niszczyciele m.in., pod osłoną fregaty rakietowej będą wytyczać bezpieczne tory wodne, poszukiwać, wykrywać i niszczyć miny morskie.

Rozpoznanie z powietrza zapewni natomiast samolot rozpoznawczy Marynarki Wojennej "Bryza".

- Takie ćwiczenia mają na celu utrzymanie bezpieczeństwa na morzu. Tworzą także bezpieczną atmosferę dla rozwoju gospodarki morskiej, w tym głównie dla transportu morskiego dostarczającego największy tonaż towarów i surowców. Takie działania, nie tylko w czasie pokoju, ale przede wszystkim w czasie kryzysu i konfliktu mają kluczowe znaczenie dla zapewnienia ciągłości dostaw zaopatrzenia i bezpieczeństwa zarówno militarnego jak i gospodarczego każdego państwa morskiego - stwierdza kmdr por. Bartosz Zajda.

Bezpieczna żegluga na Bałtyku jest dla Polski bardzo ważna. To bowiem u nas, w Pomorskiem, z autostradą morską wiodącą z Trójmiasta do Skandynawii, ma się stykać, obecnie rozbudowywany, transeuropejski, lądowy korytarz transportowy Bałtyk- Adriatyk.

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki