Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mały Bruno z Kwidzyna potrzebuje pomocy! Na leczenie i rehabilitację chłopca potrzeba ponad 85 tys. zł. "Walczymy o niego z całych sił!"

Karolina Staniszewska
Karolina Staniszewska
Rodzice chłopca zbierają pieniądze na rehabilitację i leczenie małego Brunona.
Rodzice chłopca zbierają pieniądze na rehabilitację i leczenie małego Brunona. Archiwum rodziny
Nim się pojawił na świecie, jego rodzice już usłyszeli o problemach - w 20. tygodniu ciąży padła diagnoza wady serca AVSD. Już wtedy zaczęła się walka o zdrowie Brunona. Na rehabilitację i leczenie chłopca potrzeba ponad 85 tys. złotych. "Bruno walczy i my też, z całych sił, będziemy walczyć o niego" - mówią jego rodzice.

Bruno potrzebuje pomocy

Bruno Chruściński z Kwidzyna potrzebuje pomocy, by móc samodzielnie funkcjonować. Od samego początku chłopiec musi być silny i walczyć o zdrowie.

- Moja ciąża to był cud. Bardzo długo wyczekiwany. Już w 20. tygodniu ciąży zdiagnozowano u naszego synka wadę serca AVSD – ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej. Byłam przerażona, ale lekarz wszystko wytłumaczył, powiedział, że to nic groźnego. Uwierzyłam. Chuchałam i dmuchałam, żeby ciąża do końca przebiegała prawidłowo. W pierwszych dniach życia miała zostać założona opaska na tętnicę płucną i tak mieliśmy czekać, aż Bruno skończy pół roku, aby przejść operację. Po porodzie, decyzją lekarzy, wróciliśmy normalnie do domu, bo stan synka był dobry. W 3. tyg. Bruno zachorował na zapalenie płuc, jego stan gwałtownie się pogorszył. Natychmiast udaliśmy się do lekarza, a stamtąd prosto do szpitala. Nasz mały Brunonek został przewieziony na OIOM, był intubowany, doszło do niedotlenienia mózgu. Koszmar się rozpoczął… W wieku 1.5 miesiąca założono banding, ale nie przyniósł on oczekiwanego efektu. Nie można było operować ze względu na niską masę ciała - mówi mama chłopca.

Potem kolejne problemy i znów operacja nie mogła się odbyć. Bruno dostał sepsy, która uszkodziła mózg.

- Lekarze walczyli, my walczyliśmy i w wieku 6 miesięcy Nasz Synek przeszedł operację serca. Stan po operacji był cały czas bardzo ciężki. U Bruna doszło do uszkodzenia wątroby, dostał żółtaczki. Zdiagnozowano małogłowie i padaczkę. Jego malutki żołądek nie chciał pracować, lekarze musieli założyć mu PEG i wdrożyć specjalistycznie żywienie…

Chłopiec przez osiem miesięcy życia był w szpitalu, z czego przez dwa miesiące rodzice nie mogli nawet do niego wejść. Gdy już wrócił do domu, okazało się, że konieczna jest rehabilitacja i lekarstwa. Na leczenie Brunona potrzeba ponad 85 tys. złotych. Chłopiec jest podopiecznym Fundacji Espero - Nadzieja dla Dzieci, która prowadzi internetową zbiórkę pieniędzy (link do zbiórki znajdziecie TUTAJ).

- Zbieramy pieniądze na kosztowną rehabilitację, leki, na wizyty u specjalistów, aby nasz malutki syneczek mógł funkcjonować i rozwijać się. Aby w przyszłości mógł podjąć próby samodzielnego siedzenia i chodzenia. Aby mógł posmakować jedzenia, a z czasem może jeść normalnie… Bez rehabilitacji i leków będzie to niemożliwe. Bruno walczy i my też, z całych sił, będziemy walczyć o niego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki