Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malbork. Wyroki za pobicie i podpalenie mężczyzny

Radosław Konczyński
Archiwum
Zapadł wyrok w sprawie brutalnego pobicia do jakiego doszło w Malborku w grudniu 2011 roku. Pobitemu mężczyźnie grozi długotrwałe kalectwo. Z kolei dwaj mieszkańcy Malborka uznani za katów w tej sprawie mają spędzić za kratami od 3 do 5 lat.

Ofiara - ponad 45-letni mężczyzna - przeżyła mimo rozległych obrażeń. Złamany i zniekształcony nos, liczne otarcia i krwiaki na całym ciele - to nic w porównaniu z uszkodzeniami centralnego układu nerwowego. W wyniku pobicia mózg przesunął się w lewo...

To bardzo skrócony opis stanu zdrowia mieszkańca Malborka, który miał wiele szczęścia, że przeżył brutalne pobicie w nocy z 10 na 11 grudnia 2011 r. W jednym z mieszkań w dzielnicy Piaski, gdzie "drzwi się nie zamykają" znalazł się w jednym czasie z dwoma mężczyznami, także z Malborka, którzy krótko potem zostali zatrzymani jako potencjalni sprawcy pobicia.

Ofiara została znaleziona rankiem 11 grudnia przez patrol policji i Straży Miejskiej w pobliżu miejsca przestępstwa. Patrol odwiózł go do domu, a nie do szpitala. Policja tłumaczyła nam wówczas, że poszkodowany nie miał wyraźnych oznak obrażeń zagrażających życiu i zdrowiu.

Do szpitala mężczyzna został zabrany z domu. Bardzo szybko policjanci wytypowali i zatrzymali dwóch mężczyzn, którym następnie prokurator postawił zarzuty brutalnego pobicia. Prowodyrem miał być 38-latek (dziś 40-latek) o pseudonimie bokserskim nawiązującym do czasów, gdy ćwiczył boks.

Podczas libacji w pewnym momencie doszło do różnicy zdań i rękoczynów, a następnie poszkodowany mężczyzna został wyrzucony przed budynek. Ofierze podpalono też... genitalia. Kiedy i w jakich okolicznościach do tego doszło - nie udało się ustalić. Były to poparzenia III, czyli najwyższego stopnia.

W czerwcu 2012 r. do sądu trafił akt oskarżenia, w którym prokuratura zarzuciła spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w ubiegłym tygodniu - po 15 rozprawach - proces zakończył się wyrokiem.

40-letni Tomasz K., uznany za prowodyra i bezwzględnego napastnika, został skazany na 5 lat więzienia. Do końca nie przyznawał się do winy. Młodszy z oskarżonych, 29-letni Patryk O., ma spędzić w więzieniu 3 lata. Ten ostatni początkowo twierdził, że tylko pomagał w pobiciu, ale potem wycofał zeznania.

Obaj mężczyźni mają też zapłacić po 30 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonego.

Wyrok jest nieprawomocny - wszystko wskazuje na to, że obrońcy złożą apelacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki