Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maja Tokarska: Nie będę płakała, jeśli nie znajdę miejsca w pierwszym składzie

Rafał Rusiecki
Maja Tokarska jest wychowanką gdańskiej Gedanii
Maja Tokarska jest wychowanką gdańskiej Gedanii Paweł Relikowski
Rozmowa z Mają Tokarską, nową środkową bloku Atomu Trefla Sopot.

- Po rozstaniu z Gedanią spędziłaś sezon w Pile, a ostatnio we Wrocławiu. Teraz się przenosisz do Atomu Trefla. Miałaś dość rozłąki z Gdańskiem?

- Na pewno tęskniłam za Gdańskiem. Piła nie dorównuje Gdańskowi, ale Wrocław jest równie pięknym miastem. Tęskniłam jednak za rodziną i znajomymi.

- Atom Trefl stał się nową siłą na siatkarskiej mapie Polski. Chyba niełatwo się grało przeciwko sopociankom w ubiegłym sezonie?

- Nie znałyśmy na początku rozgrywek potencjału rywalek, więc przed własną publicznością dobrze im się przeciwstawiłyśmy [Atomówki wygrały we Wrocławiu 3:2 - przyp. red.]. W drugiej rundzie było jednak bardzo trudno. Pamiętam, że jednego seta przegrałyśmy wyraźnie [do 6 - przyp. red.]. Myślę, że stało się tak dlatego, że w pierwszym etapie sopocianki nas zlekceważyły. Później zabrakło nam elementu zaskoczenia.

- Miałaś czas, aby rozwinąć skrzydła. Dużo się nauczyłaś w Farmutilu i Gwardii?

- Nawet jeśli w Pile grałam mniej niż we Wrocławiu, to myślę, że wyniosłam jakieś doświadczenie z tego klubu. Wychodzę z założenia, że zmiana otoczenia, trenera, koleżanek dużo wnosi, i to za każdym razem.

- W środku bloku nie będzie ci łatwo. Amaranta Fernandez, Corina Ssuschke czy Eleonora Dziękiewicz to zawodniczki z najwyższej półki.

- Tak, to prawda. Doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że to świetne i przede wszystkim doświadczone środkowe. Wiedziałam o tym, podejmując decyzję o grze w Atomie Treflu. Nawet gdyby przyszło mi się tylko uczyć, to chciałam tutaj grać. Mam nadzieję, że wyniosę dużo z tej rywalizacji. Chciałabym znaleźć miejsce w składzie i tego nie ukrywam. W tej kwestii będę codziennie ciężko pracować, by się rozwijać oraz udźwignąć odpowiedzialność, jaką jest gra w tym klubie. Jeśli tak się nie stanie, nie będę płakała, tylko pracowała dalej.

- Radziłaś się Natalii Nuszel, z którą grałaś kiedyś w Gedanii, rozpatrując ofertę Atomu Trefla? Wiesz, że ona grała niewiele, a jest przecież od ciebie starsza.

- Nie radziłam się Natalii w tej sprawie. Myślę, że pomimo że nie grała dużo, to nauczyła się wiele od włoskich trenerów i doświadczonych zawodniczek z zespołu.

- Wydaje się, że dużo ryzykujesz, wiążąc się z tak silnym zespołem.

- Jeśli nie zaryzykuję, to się nie dowiem. Według mnie, trzeba korzystać z nadarzającej się okazji. Spróbuję swoich sił i zobaczę, jak będzie. Wiem, że może się nie udać, ale tak postanowiłam i decyzji nie zmienię. Cieszę się także z tego powodu, że będę blisko rodziny i znajomych.

- Co było najbardziej pociągające w ofercie Atomu Trefla - możliwość walki o medale mistrzostw Polski czy udziału w Lidze Mistrzyń?

- Myślę, że wszystko po trochu. Dopiero po sezonie dowiem się, czy było to słuszne posunięcie. Element ryzyka jest zawsze. Liczę, że się rozwinę przez ten rok, bo na tyle związałam się kontraktem z Sopotem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki