Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Śliwa, siatkarka Atomu Trefl: Liga jest bardzo dziwna

Rafał Rusiecki
Rozmowa z Magdaleną Śliwą, rozgrywającą Atomu Trefl Sopot i byłą siatkarką MKS Dąbrowa Górnicza.

- W poniedziałek wraca Pani do znajomej hali w Dąbrowie Górniczej. Będzie trema?

- Nie (śmiech). Nie ma mowy. Sentyment do tego klubu mi pozostał. Spędziłam tam fajne dwa lata. Jedziemy na normalny ligowy mecz, który zamierzamy wygrać. Spodziewamy się walki, więc jesteśmy maksymalnie sprężone.

- A jak Pani wspomina czas spędzony w MKS?

- To był okres, w którym zespół wzmacniał swoją siłę w PlusLidze Kobiet. Jak przeszłam do Dąbrowy Górniczej, to klub grał już drugi sezon w ekstralidze. Zdobywając kolejno piąte i trzecie miejsce w stawce umocniłyśmy go. Pozostałe kluby mogły być zagrożone, kiedy przyjeżdżały do hali w Dąbrowie. Wyrobiłyśmy temu zespołowi pewną markę.

- Dużo z niej zostało?

- Ten rok jest zupełnie inny. Kilka dziewczyn odeszło z klubu, a na ich miejsce kilka przyszło. Miewają gorsze mecze w lidze. Liczymy się jednak z tym, że będą niebezpieczne na swoim parkiecie.

- Czy MKS może wam w ogóle napsuć krwi?

- Są tam zawodniczki o wysokim poziomie sportowym. Potrafią grać fajną siatkówkę. My mamy jednak wysokie ambicje. Walka może być zatem bardzo ciekawa.

- W tabeli dzielicie miejsce z Muszynianką i Aluprofem. A z tymi klubami MKS przegrywał po 1:3. Sugerujecie się tym?

- Nie patrzymy na wyniki innych drużyn. Ostatnio dzieją się w lidze dziwne rzeczy. Dość przypomnieć wynik z Białegostoku, kiedy to Bielsko-Biała przegrała z tamtejszym AZS. Nie można więc porównywać tych wyników, bo nie ma żadnego przełożenia. To my mamy grać na dobrym poziomie. A jeśli tak będzie, to inne zespoły będą musiały się natrudzić, aby z nami wygrać.

- W środowym meczu ze Stalą na parkiecie pojawiło się wiele młodych siatkarek. Jak ocenia Pani ich postępy?

- Dziewczyny bardzo fajnie pracują na treningach. Myślę, że trener też jest z nich zadowolony. Zgoda, mają mało okazji do grania, ale wynika to z faktu, że chcemy wygrywać wszystkie spotkania i trener nie bardzo może eksperymentować. Cieszę się, że w ostatnim meczu mogły pograć dłużej takie zawodniczki, jak Ewelina Sieczka, Natalia Nuszel czy Iza Śliwa. Zaprezentowały się pozytywnie. Już potrafią dużo. Może będą miały więcej szans, żeby to udowadniać.

- Ostatnio na wyjeździe straciłyście punkty we Wrocławiu i Bielsku-Białej. Jest jakieś tego wytłumaczenie?

- Każdy mecz jest inny. W Dąbrowie fajnie się gra. Myślę, że nie damy tam plamy.
Ale lepiej prezentujecie się w Ergo Arenie. Wystarczy spojrzeć na dotychczasowe mecze.
Tak, ale nie mamy wielu możliwości do trenowania w tym obiekcie. Dobrze nam się tutaj gra. Publiczność nam pomaga. Chciałybyśmy, aby tak sympatyczna atmosfera była w każdym spotkaniu.

- Rywalizacja w składzie się zwiększy, kiedy dojdzie Olga Fatiejewa. To będzie pozytywny bodziec dla innych?

- Wiadomo, że każdy walczy o to, aby grać w pierwszym składzie. Te bogactwo ma jednak swoje dobre strony. Przede wszystkim chodzi o treningi, które stoją na wysokim poziomie. Młodsze siatkarki mają się od kogo uczyć. Ja widzę same plusy.

- Ale to ogranicza szanse gry w ligowych meczach dla młodych zawodniczek.

- Klub ma swoją politykę transferową i ja nie chcę jej komentować. Myślę, że chodzi o perspektywiczne przygotowywanie zespołu. Może młodsze zawodniczki grają mniej w spotkaniach ligowych, ale mają bardzo profesjonalnie prowadzone treningi. Sądzę, że to odbywa się z korzyścią dla wszystkich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki