Magda Gessler atakuje Janusza Palikota. Sprawa skończy się w sądzie?

W ostatnich dniach Janusz Palikot i Magda Gessler są na świeczniku. Wszystko zaczęło się od nagrania z imprezy, gdzie restauratorka symulowała akt płciowy z użyciem kartonu po napoju wysokoprocentowym i wykrzykiwała wulgaryzmy.

Wideo spotkało się z ogromnym oburzeniem wielu osób. Głośno nagranie skomentował Jan Śpiewak, nie pozostawiając suchej nitki na celebrytach, a o krok dalej poszedł poseł Jacek Ozdoba, który na platformie X (wcześniej Twitter) napisał, że zawiadomi o tej sytuacji odpowiednie służby.

"Składam zawiadomienie do prokuratury na p. Gessler i J. Palikota. Ich patologiczne zachowanie nie może być tolerowane. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi Art. 45 (2) przec. alko. Niezgodna z prawem reklama 1. Kto wbrew postanowieniom zawartym w art. 13 (1) reklama napojów alkoholowych, prowadzi reklamę lub promocję napojów alkoholowych lub informuje o sponsorowaniu imprezy masowej, z zastrzeżeniem art. 13 reklama napojów alkoholowych, ust. 5 i 6, podlega grzywnie od 10.000 do 500.000 złotych" - poinformował.

Janusz Palikot jednak dalej miał udostępniać i mówić o różnych sytuacjach związanych z gwiazdą TVN-u, dlatego ta zdecydowała się wydać oświadczenie.

Magda Gessler swoje oświadczenie zamieściła w poniedziałek późnym wieczorem na Facebooku.

"Dobry wieczór, od pewnego czasu są Państwo bombardowani dziwnymi informacjami na mój temat. Jest to okrutna, szargająca moje dobre imię, kampania promująca najnowszą „książkę” Pana Janusza Palikota, w której - bez mojej wiedzy i zgody - obsadził mnie w jednej z ról. Zresztą, pośród innych osób z tak zwanego show-biznesu. Mnie wystawił na początek, jako przynętę, byście Państwo zapłacili mu za tę „książkę”" - zaczęła.

Dodała, "że informacje przekazywane na mój temat przez Pana Palikota, mają taką wiarygodność, jaką wiarygodność ma dzisiaj on sam jako biznesmen, czy pracodawca".

Restauratorka uważa, że "bezprecedensowy atak" na nią ma na celu "wyłącznie „nakręcenie” sprzedaży „książki” Pana Palikota, który – co nie jest tajemnicą – ma bardzo duże problemy finansowe. Uwierzyło mu lub powierzyło swoje pieniądze, zbyt wiele osób".

"Sama staram się od prawie pół roku odzyskać pieniądze, które Pan Palikot jest winien osobiście. Moja sprawa jest na etapie postępowania komornika. Wiem, że przeciwko Panu Palikotowi prowadzonych jest kilkadziesiąt egzekucji na kwotę ponad 20 mln zł" - dodaje Gessler.

Jej zdaniem, stała się prostym celem ataków "przez swoją ufność".

"Dodatkowo nie izoluję się od ludzi – przeciwnie, chętnie pokazuję im mój świat i obdarzam kredytem zaufania. Tak też było lata temu z Panem Palikotem. Gdy podałam mu pomocną dłoń. Chociaż niczym nie zawiniłam, dzisiaj płacę za to cenę" - napisała.

Magda Gessler podsumowała, że fragmenty jej prywatnego życia "obudowane niewyobrażalną masą kłamstwa, mają być nowym „towarem” Pana Palikota, na który się Państwo nabierzecie".

"Nie chcę nawet spekulować co zmyślonego na mój temat pojawi się w „książce” zawierającej bajki Pana Palikota" - stwierdziła.

Na koniec influencerka stwierdza, że "w trakcie wszystkich lat swojej aktywności zawsze starałam się pokazać, że wartość buduje się na fundamentach prawdy i empatii, przyprawionych dobrem i energią, które dajemy innym. Kłamstwo i hejt zawsze będą mi obce i nie zamierzam się nimi zatruwać".

"Nie będę komentować również dalszych działań Pana Palikota. To przestrzeń dla prawników" - podsumowuje, wskazując, że sprawa może rozstrzygnąć się w sądzie.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!