Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Murawski: Lechia źle się czuje, gdy nie ma piłki

Tomasz Dworzańczyk
Ekspert i komentator piłkarski Maciej Murawski uważa, że Rafał Grzyb powinien godnie zastąpić w środku pola Jagiellonii wykartkowanego Jacka Góralskiego
Ekspert i komentator piłkarski Maciej Murawski uważa, że Rafał Grzyb powinien godnie zastąpić w środku pola Jagiellonii wykartkowanego Jacka Góralskiego Andrzej Zgiet
Dotychczasowe mecze fazy finałowej niczego nie zmieniły. Nadal w grze o tytuł są cztery zespoły - mówi Maciej Murawski, ekspert stacji nc+.

Decydujące spotkania między zainteresowanymi mistrzostwem drużynami dopiero są przed nami. Już jutro Jagiellonia zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk, a Legia Warszawa podejmie Lecha Poznań.

- Myślę, że te mecze oraz następna kolejka w najbliższy weekend sprawią, że będziemy już nieco mądrzejsi, jeśli chodzi o ostateczne rozstrzygnięcia. Osobiście jednak nie miałbym nic przeciwko, gdyby to ostatnia seria gier decydowała o tytule. Fajnie, gdyby to wszystko ważyło się do samego końca, a kibice mieliby frajdę, mogąc to śledzić w multilidze - dodaje Murawski.

Były reprezentant Polski wysoko ocenia szanse Jagiellonii, która według niego dobrze spisuje się w fazie finałowej. I nie zmienia tego fakt, że przed tygodniem straciła punkty w Kielcach z Koroną.

- Jak widzimy, w tych trzech kolejkach punkty traciła nie tylko Jagiellonia, ale też Legia, czy Lechia. Dlatego remis i dwie wygrane w trzech spotkaniach to dobry rezultat - przekonuje Murawski. - Jagiellonia imponuje mi przede wszystkim grą w defensywie. W ostatnich meczach bardzo trudno było strzelić jej gola i to może mieć duże znaczenie, jeśli chodzi o ostateczne rozstrzygnięcia. W mojej opinii, nawet najlepsza w rundzie zasadniczej obrona Lecha, nie jest obecnie tak szczelna, jak Jagi - zauważa.

Białostoczanie najbliższe spotkanie rozegrają w Gdańsku i to będzie prawdziwy egzamin dla defensywy żółto-czerwonych. Lechiści znani są bowiem z olbrzymiego potencjału ofensywnego i można spodziewać się szturmu na bramkę Mariana Kelemena.

- Lechia na pewno jest dużo groźniejsza jeśli atakuje niż wtedy, gdy musi się bronić. Dla Jagiellonii to będzie trudny mecz, ale w niedzielę Korona pokazała, jak grać przeciwko gdańszczanom. Białostocki zespół ostatnio na wyjazdach grał dość głęboko, ale niewykluczone, że w środę zmieni taktykę i podejdzie wyżej, bo Lechia gubi się pod presją i źle się czuje, gdy nie ma piłki - przekonuje Murawski.

Lechiści przeciwko żółto-czerwonym wystąpią osłabieni brakiem pauzujących za żółte kartki Ariela Borysiuka i Rafała Janickiego. W składzie Jagi zabraknie natomiast z tych samych powodów Jacka Góralskiego.

- Góralski był ostatnio w dobrej formie, ale Rafał Grzyb powinien godnie go zastąpić. Myślę, że Lechia ma większy problem związany z absencją Borysiuka i Janickiego - mówi Murawski. - Ale z drugiej strony, do gry zdolny będzie już Simeon Sławczew, którego brak z Koroną był mocno widoczny - dorzuca.

Zdaniem naszego rozmówcy, znaczenie może mieć jeden dzień więcej odpoczynku, jaki mają białostoczanie przed jutrzejszą potyczką. Swój mecz z Wisłą Kraków rozgrywali w sobotę, natomiast Lechia dopiero 24 godziny później rywalizowała z Koroną.

- Według mnie, to jest czynnik na korzyść Jagiellonii, bo już widzieliśmy wcześniej, że zespoły, które grały w Lidze Europy, miały kilka dni później fizyczny dołek w następnych meczach ligowych. Ale z drugiej strony, białostoczanie spędzą jeden dzień w podróży i też nie wiadomo, czy to nie nadwątli nieco ich sił - zastanawia się ekspert nc+.

Murawski odniósł się też do kwestii trenera Michała Probierza i informacji o jego odejściu z Jagiellonii po zakończeniu sezonu.

- Nie wiem, na ile to może wpłynąć na zawodników i pewnie mądrzejsi będziemy po zakończeniu sezonu. Natomiast osobiście bardzo żałuję i jestem rozczarowany, że trener Probierz nie chce dalej prowadzić zespołu, albo patrząc na temat z innej strony, że prezes klubu Cezary Kulesza nie jest w stanie go na Podlasiu zatrzymać - uważa Murawski. - Moim zdaniem, trener najpierw powinien coś z Jagiellonią osiągnąć w europejskich pucharach, tymczasem jego odejście trochę wygląda, jakby obawiał się tego, co będzie w następnym sezonie i woli zdezerterować, zanim pojawi się ten słynny pocałunek śmierci. Szkoda, bo myślę, że jest odpowiednią osobą w Jagiellonii i ma wielki wpływ na to, gdzie obecnie jest ten klub. Życzę mu jednak wszystkiego najlepszego w Turcji, czy w Grecji. Fajnie, że został tam zauważony i doceniony. Oby tylko nie żałował i kiedyś nie zatęsknił za tym, co zostawia w Jagiellonii - kończy.

Kasper Hamalainen: Z Lechem i Jagiellonią musimy wygrać za wszelką cenę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maciej Murawski: Lechia źle się czuje, gdy nie ma piłki - Kurier Poranny

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki