Wszystko dlatego, że zlecona przez Ministerstwo Sprawiedliwości kontrola w Sądzie Okręgowym w Gdańsku wykazała wiele "rażących" nieprawidłowości w pracy pomorskich sądów. Sprawdzane było postępowanie sędziów wobec Marcina P. i jego spółek. Kontrolerzy przesłali do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku 41 zaleceń. Stwierdzone nieprawidłowości mają dotyczyć naruszenia wielu przepisów, które obowiązują sędziów przy wydawaniu orzeczeń.
- Wskutek licznych nieprawidłowości żadne z orzeczeń w postępowaniu wykonawczym wobec Marcina P. nie uprawomocniło się - poinformowała rzeczniczka ministerstwa sprawiedliwości Patrycja Loose.
Wyroki Marcina P. zbyt późno trafiały do sądów rejestrowych, to z kolei powodowało, że mógł legitymować się niekaralnością. Bezpodstawnie darowano mu karę za nieuiszczoną grzywnę. Dozór nad skazanym Marcinem P. odbywał się przez telefon. To nie wszystko - sędziowskich błędów w sprawach karnych Marcina P. ma być znacznie więcej.
Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciło się do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku o wskazanie działań naprawczych, tak żeby podobne błędy nie mogły mieć miejsca w przyszłości. Odpowiedź prezesa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku została wysłana do Warszawy w zeszły piątek.
Sędzia Roman Kowalkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, poinformował, że w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami nie podjęto żadnych nowych decyzji kadrowych.
- Prezes Sądu Apelacyjnego stwierdził, że kolejne postępowania dyscyplinarne, poza tymi, które już zostały wszczęte, nie są potrzebne.
Przypomnijmy, jak na razie skierowano wnioski o postępowania dyscyplinarne dla pięciu sędziów - dwóch orzekających w sprawach karnych Marcina P., dwóch sędziów sądu rejestrowego i jednego byłego prezesa sądu rejonowego. Oprócz tego złożono wnioski o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec czterech kuratorów sądowych.
W ostatnich dniach zapadła decyzja o wielkiej kontroli, która ma zostać przeprowadzona w przyszłym roku w sądach okręgowych w Gdańsku, Elblągu, Słupsku, Bydgoszczy, Toruniu i Włocławku - i podległych im sądach rejonowych.
- Sędziowie wizytatorzy, których jest 5-6 w każdym sądzie okręgowym, będą badali orzeczenia wykonawcze w sprawach karnych. To są setki, tysiące spraw, nie potrafię w tej chwili odpowiedzieć, ile jest ich dokładnie. Będą na bieżąco raportować o wynikach swoich prac, które to dokumenty będą przedstawiane prezesom sądów okręgowych. O czasowym zakresie kontroli - czy będą badane ostatnie miesiące czy rok, zadecydują już sami prezesi sądów okręgowych - tłumaczy sędzia Roman Kowalkowski, dodając jednocześnie, że to nie jest sytuacja nadzwyczajna, gdyż tego rodzaju kontrole są przeprowadzane przez cały czas. - Sędziowie wizytatorzy będą troszkę bardziej obciążeni pracą. Jednak kontroli takich rozmiarów nigdy jeszcze nie było - przyznaje rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Tymczasem Bartłomiej Przymusiński, reprezentujący związek zawodowy sędziów, twierdzi, że kontrola nic nie zmieni i zwraca uwagę na fakt, że prezes Sądu Apelacyjnego jest powoływany i może być odwołany przez polityka będącego aktualnie ministrem sprawiedliwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?