Luksusowe SUV-y są zbyt drogie dla spółki GAIT. Oferty przetargowe są wyższe, niż kwota, jaką zamierzano przeznaczyć na cel

W drugim już przetargu ogłoszonym przez spółkę Gdańskie Autobusy i Tramwaje trzy firmy złożyły propozycje dostawy sześciu pojazdów typu SUV. To lokalne spółki:

• Anro-trade - 1 231 034,10 zł,
• Interbis - 1 275 077,00 zł,
• Carter Chodzeń - 1 250 212 zł.

Co jednak ważne oferty są wyższe od kwoty jaką na zakup pojazdów przeznaczyła spółka GAiT. Przewoźnik zabezpieczył na ten cel 1,1 mln zł.

Dodatkowo GAiT w tym samym przetargu liczył na dostawę także jednego pojazdu elektrycznego. Ofertę na 280 tys. zł złożyła firma Carter Chodzeń. Tu także dostawca przekroczył kwotę przeznaczoną przez zamawiającego o 40 tys. zł.

Planowane do zakupu samochody z silnikiem hybrydowym muszą spełniać określone wymogi i parametry m.in.:

• Przednia szyba podgrzewana,
• Interfejs AndroidAuto oraz Apple CarPlay
• System Bluetooth umożliwiający bezprzewodową łączność z telefonem
• Przednie uchwyty na butelki.

Czytaj także: Co dalej z systemem Fala? Radni PiS zapowiadają burzliwą sesję absolutoryjną w Radzie Miasta

Jak dowiedział się "Dziennik Bałtycki" samochody mają być przeznaczone dla zespołu utrzymania ruchu i serwisu technicznego GAiT. Więcej na ten temat mówiła nam już lutym tego roku - podczas pierwszego przetargu - Anna Dobrowolska, rzecznik prasowy GAiT.

- Pojazdy osobowe klasy średniej typu suv przeznaczone są na potrzeby Zespołu Utrzymania Ruchu i serwisu technicznego. Obecnie użytkowane pojazdy (marki Citroen Berlingo, Peugeot Partner, Renault Kangoo, Skoda) są już wyeksploatowane, mają wysokie przebiegi, tym samym koszty ich eksploatacji, w tym napraw, wiążą się ze zwiększonymi wydatkami. Ponadto niezbędna jest 100 procentowa sprawność i całodobowa dyspozycyjność tych pojazdów. Stąd potrzeba zakupu nowych pojazdów dla służb GAiT, których rola jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania komunikacji miejskiej - mówiła Anna Dobrowolska, rzecznik GAiT.

- Na wyposażeniu służb znajduje się wiele narzędzi i urządzeń niezbędnych podczas codziennych interwencji, usuwania skutków zdarzeń drogowych na terenie miasta. Tym samym konieczne są pojemne pojazdy. Ważny jest także aspekt wysokiego zawieszenia oraz napęd na cztery koła ze względu na konieczność dojazdów do miejsc i postojów w miejscach, do których dostęp jest utrudniony - dodała rzecznik.

Do kwestii przetargu na wspomniane samochody odniósł się gdański radny PiS, Przemysław Majewski.

- Półtora miliona złotych to kwota jaką GAiT może zapłacić za siedem luksusowych aut. Dlaczego w czasie powszechnej oszczędności, podwyżek cen biletów planuje się wydać tak ogromne kwoty? Najwyraźniej prezes spółki GAiT Maciej Lisicki jest zwolniony z procedury "trudnego budżetu" - mówi Majewski.

Przypomnijmy, spółka GAiT jest miejskim przewoźnikiem, obsługuje miejskie trasy autobusowe i tramwajowe.