18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Zblewski: Nie wyobrażał sobie, że będzie pracować za biurkiem

Daria Jankiewicz
Rozmowa z st. kpt. Łukaszem Zblewskim z KP PSP w Starogardzie.

Jak długo pracuje Pan w straży pożarnej?
W strukturach PSP jestem od października 1997 roku.

Dlaczego zdecydował się Pan wstąpić do PSP?
Myślę, że to ciekawa praca. W sumie służba, bo tak powinno się ją określić. Nie tylko ciekawa, ale i odpowiedzialna. Zawsze widziałem się w roli aktywnego człowieka, który działa, a nie siedzi za biurkiem. A służba w PSP pozwala realizować się w tym kierunku.

Pamięta Pan pierwszą akcję, w której wziął Pan udział?
Pamiętam ją dokładnie. Podczas studiów mieliśmy służbę w jednostce ratowniczo-gaśniczej znajdującej się na uczelni. Zdarzył się wówczas pożar piwnicy w bloku na Żoliborzu. Na szczęście udało się go sprawnie i szybko ugasić. Myślę, że jak na pierwszą akcję, była ona trudna.

A jaka była najtrudniejsza akcja, w której Pan uczestniczył? Bo pewnie nie ta.
Trudnych akcji jest sporo. Najtrudniejsze dla ratownika są te, w których pojawiają się ofiary. Niemniej jednak trudną akcja był dla mnie pożar w gminie Smętowo, gdzie zapaliła się stodoła, a zagrożone pożarem były znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie budynek mieszkalny, masywne urządzenia i zwierzęta w budynkach inwentarskich. Z tego co pamiętam, akcja trwała prawie sześć godzin, a zaangażowanych w nią było około 60 strażaków. Poza stodołą cały pozostały inwentarz, budynki i sprzęt został uratowany.

Poza trudnymi momentami podczas służby na pewno zdarzają się także zabawne chwile.
Czasami są takie interwencje, które mogą wydawać się zabawne. Kiedyś na przykład zostaliśmy zadysponowani do otwarcia mieszkania w bloku na pierwszym piętrze na polecenie policji. Było podejrzenie, że w środku znajduje się starsza osoba, która od pewnego czasu nie odpowiada na dzwonienie i pukanie. Najzabawniejsze w tej historii było to, że strażak, który wszedł przez okno do kuchni dostał po głowie patelnią od starszej babci.

Jak Pan myśli – czy trudno jest być strażakiem?
Jakiś czas temu przeczytałem pewną myśl na temat zawodu strażaka. Myślę, że ona daje częściową odpowiedź na to pytanie. A brzmiała ona tak – „Strażak to dziwny człowiek – idzie tam skąd wszyscy uciekają”.

Jak najchętniej spędza Pan wolny czas po pracy?
Moje hobby to czas, który spędzam z rodziną. Brzmi banalnie, ale to właśnie z nimi, jak tylko mamy chwilę wolnego czasu, jeździmy na rowerze, spędzamy czas na basenie lub nad jeziorem. Drugim moim hobby jest czytanie książek. Niestety na dzień dzisiejszy zaniedbuje je.

Zagłosuj na st. kpt. Łukasza Zblewskiego z KP PSP Starogard Gdański - wyślij sms o treści zaw.30 na numer 72355 (koszt 2.46 zł z VAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki