Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Budziłek, bramkarz Lechii: Mogłem być źle ustawiony. Nie mam dobrego bilansu

Paweł Stankiewicz, Lubin
Fot. Karolina Misztal
Łukasz Budziłek dostał szansę gry w bramce Lechii Gdańsk. Jednak w drugim meczu z rzędu nie udało mu się zagrać bez popełnienia błędu.

- Jak jest mało strzałów to broni sie tam samo jak jest ich wćej. Dbam o to, żeby być cały czas rozgrzany i przygotowany - mówi bramkarz Lechii. - Oczywiście, że cały czas trzeba być skoncentrowanym.

Budziłek opisał sytuację, po której Lechia straciła bramkę w Lubinie.

- Zrobiliśmy kilka błędów w tej sytuacji. Muszę to jeszcze zobaczyć, ale mój pewnie też tam jest. Możliwe, że za bardzo przesunąłem się w kierunku środka bramki, a Starzyński uderzył z prostego podbicia mocną piłkę w krótki róg. Poszedłem całym ciałem, jak długi jestem, żeby ten strzał obronić. Nie udało się nawet dotknąć piłki, więc to możliwe, że byłem źle ustawiony - przyznał Łukasz.

Po powrocie do składu bialo-zielonych rozegrał drugie spotkanie i ponownie nie udało mu się uniknąć wpadki, która zakończyła się golem dla rywala.

- Ok i co ja mam teraz powiedzieć. Nie mam dobrego bilansu i następne pytanie poproszę - powiedział zdenerwowany Budziłek.

Lechia wypadła z czołowej "ósemki" i nie może do niej wrócić, a d końca pierwszej fazy ekstraklasy zostało pięć meczów i coraz mniej szans na odrobienie strat.

- Mamy bezpośredni mecz z Jagiellonią i to jest ten moment, że musimy wygrać nie jeden mecz, ale całą serię - nie ukrywa bramkarz Lechii.

Biało-zieloni w Lubinie mieli problem ze stwarzeniem zagrożenia pod bramką rywala i tych sytuacji było mało.

- Każdy widział jak wyglądał ten mecz. Zagłębie praktycznie całą drużyną stalo na 30 metrze i ciężko nam było znaleźć na to sposób. To niebywałe jest, że można tak zagrać u siebie. To jednak Zagłębie wygrało i zdobyło trzy punkty. Nasza gra w pierwszej połowie meczu z Piastem wyglądała bardzo dobrze i może tym trochę wystraszyliśmy Zagłębie, że akurat z nami nie zagrało otwartej piłki. Nie potrafiliśmy na to znaleźć sposób, a rywale zagrali dobry mecz - przyznał Łukasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki