Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos zagra z Uni Seat o podtrzymanie szansy

Patryk Kurkowski
Prawdopodobnie między Lotosem Gdynia a Bourges Basket rozstrzygnie się sprawa awansu do drugiej rundy Euroligi z piątego miejsca w grupie A. ZVVZ USK Praga wygrał u siebie z francuskim zespołem i ma już dwa punkty przewagi. Przed naszą drużyną ważne domowe spotkanie z debiutantem Uni Seat Györ.

Coraz bliżej końca pierwszej rundy Euroligi, a co za tym idzie mniej znaków zapytania. W grupie A sytuacja wydaje się być klarowna - Ros Casares Walencja, Galatasaray Stambuł, UMMC Jekaterynburg oraz ZVVZ USK Praga właściwie walczą tylko o jak najlepszą lokatę przed kolejnym etapem zmagań. Czysto matematyczne szanse na awans mają VICI Aistes Kowno i Uni Seat Györ.

Zatem tylko przy Lotosie i Bourges Basket można postawić znak zapytania. Jeden z tych zespołów niemal na pewno znajdzie się w pierwszej piątce. Na razie w nieco lepszej sytuacji jest drużyna znad Sekwany, która wygrała trzy spotkania (o jedno więcej niż podopieczne trenera Javiera Forta Puente). Niemniej nie należy zapominać, że w pierwszym, bezpośrednim meczu górą był Lotos.

Gdyński zespół w czwartek nie może sobie pozwolić na porażkę. To by praktycznie oznaczało koniec walki o awans. Ale mało kto rozpatruje taki scenariusz. Lotos zagra z najsłabszym w grupie teamem, który na wyjazdach spisuje się dosłownie tragicznie. I grzechem byłoby tego nie wykorzystać.

Zwłaszcza że węgierski debiutant przegrał wszystkie trzy starcia na obcym terenie - średnio różnicą aż 25,3 punktu! Nawet ze słabym, przedostatnim w tabeli litewskim VICI Aistes Kowno nie miał nic do powiedzenia i uległ wyraźnie 51:71.

Inna sprawa, że nadal w pamięci pozostaje pierwsze starcie z zawodniczkami trenera Akosa Fuzy'ego, które miało zaskakujące rozstrzygnięcie. Lotos na Węgrzech rozczarował i przegrał po dogrywce 76:86.
- Nie planowaliśmy porażki z Uni Seat, liczyliśmy na zwycięstwo, ale niestety nie trafiliśmy tego dnia z dyspozycją - mówiła niedawno na naszych łamach Justyna Żurowska, skrzydłowa Lotosu.

Biało-żółto-niebieskie w czwartek będą miały okazję do rewanżu. Uni Seat zawita do Gdyni rozbity, bo przed tygodniem węgierska ekipa przegrała w Walencji z tamtejszym Ros Casares 43:80.

- W tym momencie najważniejsza jest wygrana. Jeżeli nam się to uda, utrzymamy szanse na awans do kolejnej rundy. Nie możemy zawieść naszych kibiców i przegrać na własnym boisku. Musimy to wygrać! - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu trener Javier Fort Puente.

Jeżeli Lotos zagra równie dobrze jak w konfrontacji z CCC Polkowice, w szczególności w obronie, to dwa punkty bez problemów powinny znaleźć się na koncie gdynianek.

Początek spotkania w czwartek o godz. 17.45.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki