Co nas nie zabije, to nas wzmocni
Także kędzierzynianie na brak problemów nie mogą ostatnio narzekać. Nad polskim Wybrzeżem zespół wicemistrzów Polski musiał sobie radzić bez podstawowego przyjmującego: Guillaume Samicy oraz dwóch środkowych: Patryka Czarnowskiego i Jurija Gładyra. Ubytki kadrowe nie przeszkodziły jednak podopiecznym Krzysztofa Stelmach w zdobyciu trzech punktów. Po meczu szkoleniowiec gości bardzo chwalił swoja drużynę.
- Problemy nas nie omijają, ale "co nas nie zabije, to nas wzmocni" - przyznał Stelmach. - Gdy powrócą wszyscy kontuzjowani będziemy jeszcze silniejsi. Kontuzje nas stopują, a mimo to gramy dalej, wygrywamy. Naprawdę szacunek dla zawodników, bo wykonują dobrą robotę. Są profesjonalistami. Czy jesteśmy w 14 czy w 7 cele się nie zmieniają. Oni zawsze chcą wygrywać.
Obiecujący początek
W sobotę trybuny Ergo Areny zapełniły się dość szczelnie. Pojedynek Lotosu Trefla z ZAKSĄ wzbudził zainteresowanie. Miejscowi kibice zastanawiali się jak dwutygodniowa przerwa wpływnie na postawę beniaminka PlusLigi. Początek był obiecujący. Gdański zespół dobrze rozpoczął w mecz. Podopieczni Dariusza Luksa ofiarnie bronili, chcieli utrzeć nosa faworyzowanym przeciwnikom. Nic ztego. Zamiast pójśc za ciosem, Lotos Trefla przestał grać. Spytaliśmy trenera Luksa co się stało w pierwszym secie, że ze stanu 18:15 zrobiło się 18:21?
- Naszą bolączką jest przyjęcie i zagrywka w jednym ustawieniu - przyznał szkoleniowiec ekipy z Gdańska. - Zespół klasowy przechodzi raz, dwa. U nas natomiast zdarza się przestój. Tracimy kilka punktów z rzędu. Ta strata z czołowymi zespołami w lidze jest ciężka to odrobienia. Nie możemy sobie pozwolić na seryjne tracenie punktów.
Ktoś, kto robi różnicę
Lotosowi Trefl brakuje kogoś takiego jak Paweł Zagumny. Reprezentacyjny rozgrywający "robi różnicę".
- Wszyscy widzieli co na rozegraniu robi profesor Zagumny - komentował Dariusz Luks. - W ataku i bloku mamy zbliżone statystyki. Musimy zacząć wygrywać. Na początku chcemy urwać jakiegoś seta. Najlepiej dwa, a potem trzy. Na chwilę obecną nauczyliśmy się przegrywać, to jest przykre dla nas, klubu i kibiców.
A co w lidze? Nie zwalnia tempa Skra Bełchatów. Mistrzowie Polski po raz drugi w ciągu tygodnia pewnie ograli Asseco Resovię. W przypadku rzeszowian można mówić o kompleksie Skry. Niespodziewanie 2:3 przegrał u siebie z Delectą Jastrzębski Węgiel. Natomiast Politechnika rozbiła w pył (3:0) Indykpol Olsztyn i to w hali rywala!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?