Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl Gdańsk - Zenit Kazań: Oni nic nie muszą. To tylko... nagroda

Łukasz Żaguń
Karolina Misztal, Lotos Trefl Gdańsk
Już dziś Ergo Arena stanie się obiektem zmagań siatkarskich gwiazd z najwyższej światowej półki. Naprzeciwko siebie, w meczu Ligi Mistrzów, staną zawodnicy Lotosu Trefla Gdańsk i Zenitu Kazań.

Gwiazdy Zenitu w Gdańsku zameldowały się już w niedzielę wieczorem. Wczoraj odbyły natomiast trening w Ergo Arenie. A wszystko po to, by dobrze zaaklimatyzować się w naszym kraju. Do rozgrywek Ligi Mistrzów podopieczni trenera Władimira Alekny podchodzą bowiem bardzo poważnie i jasno deklarują, że zamierzają obronić wywalczone w ubiegłym sezonie trofeum.

- Z jednej strony cieszę się, że znowu mogę zagrać w Polsce, ale z drugiej zdaję sobie sprawę z tego, że to wcale nie będzie łatwy mecz z Lotosem Treflem. Nie zmienia to jednak faktu, że chcę wygrać Ligę Mistrzów z Zenitem - deklaruje Wilfredo Leon, największa gwiazda ekipy z Kazania.

Zenit to jednak nie tylko Leon. W szeregach tej drużyny grają też przyjmujący Matthew Anderson i Aleksiej Spiridonow, atakujący Maksim Michajłow czy doświadczony libero Aleksiej Werbow. Tego ostatniego dobrze zna Krzysztof Ignaczak, zawodnik Asseco Resovii Rzeszów i były reprezentant Polski.

- Werbow i Gacek są jak wino - im starsi tym lepsi. Piotrek zawsze świetnie budował też atmosferę i jestem przekonany, że tak jest również teraz. Jeśli on walczy i nie spuszcza głowy, to cały zespół jest w stanie pociągnąć do przodu. Ponadto, trzeba pamiętać, że po drugiej stronie siatki stoją ludzie, a nie maszyny i oni też potrafią się pomylić - zaznacza Ignaczak.

Murowanym faworytem dzisiejszego pojedynku będzie Zenit i zwycięstwo gdańszczan byłoby niespodzianką dużego kalibru. Déjà vu - czyż tak samo jednak nie mówiło się przed meczem z DHL Modena w hali Gdynia Arena, który podopieczni trenera Andrei Anastasiego wygrali po tie-breaku? A teraz ponadto gdańszczanie przystąpią do spotkania podbudowani wielkim zwycięstwem nad PGE Skrą (3:0).

- Na pewno wygrana z bełchatowianami mocno nas zmobilizowała. Obiecuję, że będziemy się bić z Zenitem. Przecież nie położymy się na parkiecie i nie będziemy czekali na atak rywala. Pokazaliśmy już, że potrafimy sprawiać niespodzianki. To jest tylko sport - wszystko się może zdarzyć - mówi z ze sporym optymizmem Bartosz Gawryszewski, kapitan gdańskiej drużyny.

Nasi siatkarze deklarują, że zamierzają walczyć, ale trener Andrea Anastasi tym meczem... kompletnie się nie przejmuje. Traktuje go raczej jako ciekawe doświadczenie i formę nagrody dla swoich podopiecznych za sukces z ubiegłego sezonu (srebrny medal). Czy jednak po tak okazałym zwycięstwie nad PGE Skrą trener Władimir Alekno powinien się obawiać Włocha?

- Nie myślę o Zenicie tylko o meczu z Jastrzębskim Węglem w sobotę. Dla nas najważniejsza jest liga. A czy Alekno powinien mnie się obawiać? Przecież to jest wielki człowiek. Dlaczego miałby się mnie bać? - uśmiecha się Anastasi.

Wszyscy kibice, którzy jeszcze nie zarezerwowali swojego miejsca na trybunach na to widowisko, nadal mogą to zrobić. Dziś do godz. 16 bilety można kupować przez internet za pośrednictwem strony www.trefl.kupbilety.pl. Później wejściówki będą natomiast dostępne już tylko w kasach Ergo Areny i w wybranych punktach na terenie całego województwa. Ceny biletów zaczynają się już od 15 zł (ulgowy) i 25 zł (normalny). Do wczorajszego południa sprzedanych zostało blisko pięć tysięcy wejściówek.

Początek meczu Lotos Trefl - Zenit o godz. 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki