Zwycięstwo w Olsztynie mogło oznaczać, że podopieczni Dariusza Luksa nie złożyli jeszcze broni, że wierzą w wydostanie się z ostatniego miejsca. Ale już tydzień później przyszedł zimny prysznic. Lotos Trefl przegrał z Tytanem 1:3 i o play-offach może już zapomnieć. Dwa mecze przed końcem sezonu zasadniczego beniaminek PlusLigi ma na koncie osiem punktów, a ósmy Fart - 15 i w zanadrzu poniedziałkowe spotkanie. Nawet jeśli kielczanie wszystkie mecze przegrają, to i tak w tabeli podopieczni Dariusza Luksa ich nie wyprzedzą. Przypomnijmy, że w najbliższych dwóch kolejkach gdański zespół zagra z Fartem Kielce oraz Politechniką Warszawa.
Wróćmy jeszcze do sobotniego pojedynku w Hali 100-lecia Sopotu.
- Bardzo późno weszliśmy w mecz - przyznał Grzegorz Łomacz, kapitan Lotosu Trefla. W pierwszym secie goście wygrali do 18, w kolejnym do 20.
Trzecia partia padła łupem gdańszczan, którzy jednak nie wykorzystali szansy doprowadzenia do tie-breaku. Po 112 minutach walki na parkiecie górą okazał się Tytan Częstochowa. Trener Luks narzekał na liczbę błędów swoich podopiecznych.
- Po dwóch przegranych setach, w trzecim goście podali nam rękę - komentował szkoleniowiec Lotosu Trefla. - Niestety, nie wykorzystaliśmy tego. Szkoda końcówki w czwartej partii. Mieliśmy szansę na wywalczenie punktu.
Co zadecydowało o porażce?
- Mój zespół ponownie miał problem z zagrywką - podkreślał opiekun beniaminka PlusLigi. - Zrobiliśmy aż 16 błędów w polu zagrywki. Niektóre statystyki są na naszą korzyść, ale nie da się wygrać, popełniając tyle błędów własnych. W Olsztynie pokazaliśmy dobrą zagrywkę. Z Częstochową nie potrafiliśmy tego powtórzyć. Goście wygrali również dzięki większemu doświadczeniu takich zawodników jak: Dawid Murek czy Krzysztof Gierczyński.
W niedzielę na drodze gdańskiej drużyny stanie Fart Kielce. Z tą ekipą Lotos Trefl wygrał w Ergo Arenie 3:2 i był to jedyny tie-break gdańszczan w obecnym sezonie. Beniaminek z Gdańska musi szukać zwycięstw. Mimo że PlusLiga jest ligą zamkniętą, to do utrzymania potrzebnych jest pięć wygranych. Rachunek jest prosty: w najbliższych dwóch meczach podopieczni Dariusza Luksa powinni zwyciężyć.
16. kolejka nie wpłynęła na tabelę. Czołówka znana była już kilka spotkań wstecz. Teraz trwa walka za plecami Skry o jak najwyższe miejsce przed play-offami. Skoro o mistrzach Polski mowa, to w weekend pokazali swoją siłę, bijąc Jastrzębski Węgiel. Ciekawy przebieg miało spotkanie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Delectą Bydgoszcz. Wicemistrzowie Polski wygrali 3:2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?