Lotos Trefl Gdańsk skupi się już tylko na lidze

Gdańszczanie do Lubina udali się bezpośrednio z Kazania, gdzie zakończyli w środę swoją przygodę z Ligą Mistrzów w tym sezonie. Na pewno mają prawo być zmęczeni daleką podróżą, a to budzi obawy przed ważnym meczem z Cuprumem.

Lubinianie to wyjątkowo niewygodni rywala, zwłaszcza dla zespołów ze ścisłej czołówki tabeli. Dobitnie przekonały się o tym drużyny Asseco Resovii Rzeszów, PGE Skry Bełchatów, Cerradu Czarnych Radom, Jastrzębskiego Węgla, a także... Lotosu Trefla Gdańsk. Każdemu z tych zespołów Cuprum urywał lub nawet zabierał wszystkie punkty w pierwszej lub w drugiej rundzie rozgrywek. Boleśnie o potencjale i nieprzewidywalności lubinian przekonali się ostatnio rzeszowianie. Aktualni mistrzowie Polski na parkiecie rywala nie zdołali wygrać nawet seta! To zwycięstwo na pewno mocno podbudowało morale w szeregach Cuprumu, który - co ważne - w dalszym ciągu ma szanse na grę o medale. W starciu z gdańszczanami podopieczni trenera Gheorghe’a Cretu bić się zatem będą zapewne nie tyle o urwania naszej drużynie punktów, co bardziej - odprawienie jej z kwitkiem do domu.

- Najważniejsze jest to, że możemy skupić się już tylko na walce o medal w PlusLidze. Mamy duże szanse na finał - zachowuje spokój trener Andrea Anastasi.

Jaki jest najbardziej prawdopodobny scenariusz w Lubinie? Ano taki, że zwycięzcę poznamy dopiero po tie-breaku. Gdańszczanie w tym sezonie sześć meczów kończyli po pięciosetowej batalii, a lubinianie... dziewięć. Na szczęście większą skutecznością wykazywał się nasz zespół (wygrał pięć z tych meczów, a Cuprum cztery).

Spotkanie Cuprum Lubin - Lotos Trefl Gdańsk rozpocznie się w sobotę o godz. 20. Transmisję z pojedynku przeprowadzi Polsat Sport News.