Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl Gdańsk odprawia kolejnych rywali z kwitkiem, a frekwencja na trybunach dopisuje

Łukasz Żaguń
Fot. Karolina Misztal/Polskapresse
Gdański zespół może pochwalić się obecnie drugą pozycją pod względem frekwencji w PlusLidze. To efekt znakomitych wyników drużyny.

- Gorąco apeluję, żeby kibice przychodzili na nasze pojedynki i nas wspierali. Ich doping nam pomaga i mam nadzieję, że będą nas w dalszym ciągu tak motywować - mówił nam niedawno Piotr Gacek, libero Lotosu Trefla.

O wsparcie kibiców gdańscy siatkarze w tym sezonie martwić się jednak nie muszą. Po kilku pierwszych kolejkach nasza drużyna mogła nawet pochwalić się najwyższą frekwencją w lidze. Obecnie fotel lidera w tym zestawieniu Lotos Trefl oddał wicemistrzowi Polski, drużynie Asseco Resovii Rzeszów. Nadal jednak wyniki są zadowalające, bo po siedmiu rozegranych pojedynkach na własnym terenie gdańszczanie mogą pochwalić się drugą pozycją w lidze pod względem frekwencji.

W tym sezonie na domowe mecze Lotosu Trefla przychodzi średnio 3839 widzów. Bariera 4 tysięcy fanów mogłaby pęknąć, gdyby nasi siatkarze mecz z Asseco Resovią rozgrywali w Ergo Arenie. Ze względu na niedostępność hali w tym terminie, z wicemistrzem Polski zmierzyli się w znacznie mniejszym obiekcie, w Gdynia Arenie.

Z kolei na mecze liderującej ekipy z Rzeszowa przychodzi średnio 4143 fanów. Na podium w tej klasyfikacji plasuje się jeszcze PGE Skra Bełchatów. Domowe spotkania z udziałem aktualnego mistrza Polski ogląda przeciętnie 3712 widzów. Jak na razie najmniejszym zainteresowaniem cieszą się natomiast pojedynki z udziałem MKS Banimeksu Będzin - nieco ponad 1100 kibiców w każdym spotkaniu. Drużyna ta jednak swoje ligowe batalie toczy w hali w Sosnowcu.

Nietrudno się domyślić, z czego wynika tak wysoka, jak na polskie ligowe realia, frekwencja na meczach gdańskich siatkarzy. Nasz zespół przyciągnął fanów na trybuny swoją nadspodziewanie dobrą postawą w tym sezonie. A przecież niedawno rozpoczęła się dopiero runda rewanżowa PlusLigi. Już teraz podopieczni trenera Andrei Anastasiego mają na rozkładzie takie zespoły, jak Asseco Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel czy Zaksa Kędzierzyn-Koźle. Do pełni szczęścia brakuje już tylko zwycięstwa nad Skrą Bełchatów i... Cuprumem Lubin.

Bardzo prawdopodobne jest to, że w rundzie rewanżowej frekwencja w Ergo Arenie jeszcze wzrośnie. Już teraz bowiem, choć jeszcze dość nieśmiało, mówi się o tym, że gdańszczanie powalczą o coś więcej niż tylko o awans do fazy play-off. Jak na razie jednak nasi zawodnicy mocno stąpają po ziemi, choć wyraźnie widać, że są głodni sukcesu.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki