Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Gdynia zmiażdżył Lidera! Fantastyczny mecz Żurowskiej

Patryk Kurkowski
Trwa zwycięska seria gdyńskiego Lotosu. Nasz zespół wygrał trzecie spotkanie z rzędu. W niedzielę żółto-niebieskie bezproblemowo rozprawiły się we własnej hali z Matizol Liderem Pruszków.

- Nikt nie wygrywa spotkań przed meczem. Punktów nie przyznaje się też za bycie faworytem - mówił niedawno trener przyjezdnych Arkadiusz Koniecki. Ale jego drużyna już w drugim spotkaniu w ciągu tygodnia nie mogła uniknąć porażki w starciu ze zdecydowanie wyżej notowanym przeciwnikiem.

Plan podopiecznych Javiera Forta Puente okazał się skuteczny. Gospodynie od początku mocno naciskały rywalki, które ugięły się pod rosnącym naciskiem. Lotos notował sporo przechwytów, a że dołożył do tego świetną dyspozycję w ofensywie, to wyrównana walka zakończyła się po kilku minutach. Potem pruszkowianki próbowały gonić, kilkakrotnie zmniejszały dystans, ale realnego zagrożenia nie stworzyły.
Chociaż wysoka efektywność gdynianek spadła na początku drugiej partii, to rywalki nie potrafiły tego wykorzystać i też pudłowały. Na szczęście z impasu szybciej wyszły nasze zawodniczki, które pobudziła rzutem z dystansu Ivana Jalcova.

Lotos znowu złapał odpowiedni rytm i górował. Przewaga czwartego zespołu poprzedniego sezonu wynosiła już kilkanaście punktów, co w pewnym momencie zdekoncentrowało nasze koszykarki. Tym razem przyjezdne nie były już tak łaskawe i odrobiły część strat.

Dopiero po przerwie mecz nabrał trochę emocji i stał się mniej jednostronnym widowiskiem. W zespole Konieckiego zryw zaliczyły Ambert Holt i Laurie Koehn, a wysoką dyspozycję utrzymała Aleksandra Chomać.

Efekt? Przewaga Lotosu stopniała do zaledwie pięciu punktów i wciąż wszystko się mogło wydarzyć. Zwłaszcza że gdyńska drużyna nie zdobywała już punktów z tak wielką łatwością.

Mimo wszystko podopieczne hiszpańskiego szkoleniowca trzymały przeciwniczki na dystans, a w ostatniej kwarcie w wielkim stylu przypieczętowały zwycięstwo.

To był świetny mecz Justyny Żurowskiej. Polka spisała się fantastycznie, co zresztą znalazło potwierdzenie w statystykach. Skrzydłowa żółto-niebieskich zapisała na swoje konto aż 26 punktów, 4 zbiórki, 2 przechwyty i asystę.

- Byłyśmy bardzo skoncentrowane od pierwszej minuty. Od samego początku realizowałyśmy założenia taktyczne trenera i grałyśmy to, co na co dzień trenujemy - przyznała Żurowska.

Trzeba przyznać, że Lotos wczoraj był bardzo aktywny po obu stronach parkietu. Gdynianki przede wszystkim zagrały zespołowo i w obronie, i w ataku. Miały aż 17 przechwytów i 22 asysty. Co więcej, w klasyfikacji evaluation były blisko dwukrotnie lepsze od klubu z Pruszkowa, który doznał już trzeciej porażki w tym sezonie.

- Zagraliśmy bardzo dobrą koszykówkę. Podtrzymaliśmy poziom gry, który zaprezentowaliśmy już w drugiej połowie meczu z Jekaterynburgiem. Musimy grać tak dalej - powiedział Fort Puente.
Gospodynie, mimo trzeciej wygranej z rzędu, nie poprawiły swojej sytuacji w tabeli FGE. Lotos Gdynia zajmuje w niej 5 miejsce.

Lotos Gdynia - Matizol Lider Pruszków 94:68 (26:18, 22:15, 16:21, 30:14)

Lotos: Żurowska 26 (2), Anderson 21 (3), Henry 14, Knezević 10, Robert 8, Ajanović 6, Ziętara 6, Jalcova 3 (1), Plumbi 0, Kaczmarska 0

Matizol Lider: Chomać 23, Holt 11 (2), Tomiałowicz 9 (1), Rozwadowska 6, Koehn 5 (1), Oha 5, Pietrzak 4, Bednarek 3, Stanek 2, Wielebnowska 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki