Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Narodów siatkarek. Agnieszka Korneluk: Wykorzystałyśmy słabości rywalek

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Nur Photo/East News
W znakomitych nastrojach wróciły do kraju polskie siatkarki, które w tureckiej Antalyi w pierwszym turnieju Ligi Narodów zanotowały komplet zwycięstw - Udało się wykorzystać słabości rywalek – powiedziała na lotnisku środkowa reprezentacji Agnieszka Korneluk.

Takiego otwarcia Ligi Narodów biało-czerwone jeszcze nie miały. Po pierwszej rundzie prowadzą w tabeli z 11 punktami. Korneluk nie ukrywa, że też nie spodziewała się takiego rezultatu.

- Apetyt jednak rósł w miarę jedzenia. Po tych pierwszych zwycięstwach chciałyśmy więcej i więcej. Przede wszystkim czułyśmy się dobrze, widziałyśmy, że inne zespoły mają swoje słabości i chciałyśmy to wykorzystać. Można powiedzieć, że nam się to udało, choć efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania – przyznała siatkarka Grupy Azoty Chemika Police.

Początek rywalizacji w Turcji wcale jednak nie zapowiadał tak optymistycznego scenariusza, bowiem podopieczne Stefano Lavariniego musiały się sporo namęczyć, by pokonać znacznie niżej notowaną Kanadę 3:2.

Spodziewałyśmy się, że ten turniej będzie bardzo nieprzewidywalny. Okres pomiędzy zakończeniem sezonu ligowego a początkiem Ligi Narodów był bardzo krótki. Myślę, że nie tylko my, ale praktycznie wszystkie zespoły dopiero budują swoją optymalną formę. Fajnie, że u nas cały ten proces trwał krócej i szybciej udało się poukładać tę grę, niż naszym przeciwnikom. Niektórzy zwracali uwagę na to, że Serbki czy Włoszki nie były w swoim najmocniejszym składach. To jest jednak normalne, że są rotacje, trzeba po prostu umieć to wykorzystać.

Pierwszy turniej dla Polek był dość intensywny, bowiem rozegrały cztery spotkania w ciągu pięciu dni. Korneluk przyznała, że dopiero po powrocie do domu zaczęła odczuwać zmęczenie.

- Myślę, że poradziłyśmy sobie z aspektem fizycznym. Zaczęłyśmy od pięciu setów, ale później udawało się szybciej kończyć mecze, bez tie-breaków. Na szczęście teraz mamy chwilę, żeby odreagować te emocje – wyjaśniła.

Jednym z elementów, które dały Polkom cztery zwycięstwa był blok, który przyniósł im 51 punktów w całym turnieju. Korneluk po pierwszej rundzie Ligi Narodów jest najlepszą blokującą (16 pkt). Jak zaznaczyła, nie tylko ten element dobrze funkcjonował w zespole.

Nie da się zwyciężać, grając tylko w jednym elemencie dobrze. Natomiast wciąż mamy wiele rzeczy do poprawy, zdarzają nam się proste błędy. Udało nam się wyciągnąć jakieś wnioski ze sparingów z Francją, gdzie popełniałyśmy mnóstwo błędów na zagrywce. Z lepiej grającym zespołem, z taką liczbą błędów nie dałybyśmy rady wygrać meczu. W drugim secie meczu z Serbią zrobiłyśmy dziewięć błędów, na co trener zwrócił nam uwagę. Czasami są jeszcze jakieś drobne nieporozumienia w komunikacji. Natomiast w spotkaniu z Serbią pokazałyśmy też charakter. Serbia to zespół, który ma gen zwycięstwa, wie jak wygrywać i jak grać końcówki. Natomiast pokazałyśmy, że też potrafimy walczyć i radzić sobie w decydujących momentach.

– podkreśliła.

Jej zdaniem dobre wyniki na otwarcie Ligi Narodów są też pewną kontynuacją pracy, jaką reprezentacja wykonała w poprzednim roku.

- Tak naprawdę to nie tak, że nagle coś teraz nowego się pojawiło. Pracujemy z trenerem Lavarinim już drugi sezon. Poprzedni rok dał nam pewien obraz, jak ma funkcjonować zespół. Wiedziałyśmy, czego możemy oczekiwać. Uważam, że już w poprzednim roku stworzyłyśmy fajną drużynę, dlatego przyjechałyśmy na zgrupowanie z pozytywną energią, z nastawieniem, że możemy osiągnąć coś wielkiego. I z tą energią przystąpiłyśmy też do Ligi Narodów" – podsumowała doświadczona 28-letnia środkowa, która odpoczywa obecnie w Poznaniu.

Reprezentantki wolne będą miały tylko do wtorku, tego dnia bowiem rozpocznie się krótkie zgrupowanie w Spale. W piątek Polki udadzą się do Hong Kongu na kolejny turniej. W Azji w dniach 13-18 czerwca zmierzą się z Dominikaną, Turcją, Holandią i Chinami. Drugi turniej w tym samym czasie rozgrywany będzie w Brasilii.

Biało-czerwone po zakończeniu rywalizacji w Hong Kongu nie wrócą do kraju, ale zostaną w Azji, bowiem trzecie zawody z ich udziałem odbędą się w koreańskim Suwonie.

Cztery wygrane w Lidze Narodów zaowocowały także awansem w międzynarodowym rankingu na ósmą pozycję. Wysoka lokata w tym zestawieniu może pomóc Polkom w awansie na igrzyska olimpijskie, jeśli nie wywalczą go we wrześniowym turnieju kwalifikacyjnym.

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Liga Narodów siatkarek. Agnieszka Korneluk: Wykorzystałyśmy słabości rywalek - Sportowy24

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki