W ostatnich dniach służby „rozbrajały” walizkę podróżną i torbę sportową, które pod terminalem T2 zostawiła lekkomyślna para. Ostatecznie okazało się, że w środku były rzeczy osobiste i kosmetyki, ale z potencjalnie zagrożonego wybuchem ukrytego ładunku miejsca trzeba było usunąć 400 osób.
Do akcji zaangażowano m.in. funkcjonariusza, który działał w specjalnym antywybuchowym kombinezonie. Od początku roku była to już trzecia ewakuacja pasażerów z gdańskiego lotniska.
- Powody ewakuacji zawsze są takie same - pozostawione bez opieki bagaże, i świadomie, i z roztargnienia. Czasem walizki i torby sportowe, jak ostatnio, innym razem dziecięcy wózek czy pluszowy miś - opowiada Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Czytaj też: Ewakuacja lotniska z powodu podejrzanego pakunku
- W dobie zagrożeń terroryzmem nie ma żadnych alternatyw dla takich sytuacji, jak tylko i wyłącznie natychmiastowa ewakuacja ludzi i szybkie przeprowadzenie działań minersko-pirotechnicznych. Dyżurny pirotechnik non stop pełni służbę, a patrole z placówki SG w Gdańsku całodobowo strzegą terenu lotniczego przejścia granicznego w Gdańsku Rębiechowie - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?