Każdego ranka co najmniej kilka osób w Gdańsku budzi się ze świadomością, że czeka ich kolejny dzień walki o spokój, resztę swojego majątku, prawdę i dobre imię.
Choć nie są spokrewnieni, nazywają się "Rodziną". Łączy ich jedynie, a może aż to, że wszyscy w różnych momentach życia spotkali na swej drodze dwie osoby - jednego ze znanych gdańskich fryzjerów i jego konkubinę.
Wszyscy bez wyjątku czują się ofiarami postępowania tej pary i żałują spotkania do dziś. Wszyscy są pewni, że pokrzywdzonych przez parę - tak jak oni jest w Trójmieście więcej.
Jedni od Fryzjera i jego Przyjaciółki (pod takimi pseudonimami ukrywamy naszych bohaterów, ale, niestety, nie są to osoby fikcyjne) pożyczyli niegdyś pieniądze. Choć oddali z nawiązką, kolejne sądy nakazują im ponowny zwrot, zwielokrotnionego długu. Inni przez tę parę zostali oszukani podczas kupna domu. Kolejni za darmo budowali temu duetowi domy lub urządzali ogrody.
Wszyscy członkowie "Rodziny" myśleli, że na drodze sądowej bardzo szybko udowodnią swoje racje.
Wszyscy się pomylili. Ich sprawy ciągną się już lata, a wydawane w nich wyroki niemal za każdym razem są korzystne dla Fryzjera lub jego Przyjaciółki.
- Pożyczyłam 300 tysięcy złotych, oddałam 700 tysięcy, wisi nade mną egzekucja komornicza na prawie milion i świadomość, że gdzieś krążą podpisane przeze mnie weksle in blanco. Gdy szłam do sądu po raz pierwszy byłam pewna, że sprawa jest tak jasna, że nie potrzebuję nawet adwokata. Teraz nie jestem już pewna niczego - twierdzi zrozpaczona pani W.
Fryzjer i jego Przyjaciółka odpierają zarzuty o nieuczciwość.
Tłumaczą, że sami są ofiarami, a tak naprawdę to prawie się już nie znają.
Historie członków "Rodziny" w dzisiejszym magazynie "Rejsy"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?