Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”

OPRAC.:
Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
„Kiedyś byłem maszyną. Teraz stałem się mężczyzną” – kokietował latem 35-letni Robert Lewandowski, żartobliwie sugerując możliwy spadek strzeleckiej skuteczności. A jednak polski goleador FC Barcelony najwyraźniej nie planował, że już na starcie fazy pucharowej Ligi Mistrzów będzie zmierzał ku najgorszemu sezonowi ostatnich lat. „Lewy” dawno, a w zasadzie nigdy tak słabo wykorzystywał okazje do zdobywania bramek.

To co dzieje się w tym sezonie z Robertem Lewandowskim to katastrofa.

● 17 goli we wszystkich rozgrywkach – w porównaniu z 25 golami w tym samym okresie w zeszłym sezonie;

● Bez rzutów karnych – 13 goli. O dwa więcej niż skrzydłowy Ferran Torres, który grał półtora raza mniej;

● Lewandowski ma w tej Lidze Mistrzów tylko 1 gola – przeciwko przeciętnemu Royalowi Antwerp (5:0).

● Jednak „Lewy” cierpi szczególnie w La Liga: od grudnia do lutego w ogóle nie strzelił gola, ze wszystkich 12 goli, tylko dwa zdobył przeciwko drużynom z czołówki tabeli – Betisowi Sewilla (5:0) i Gironie (2:4).

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

Lewandowski do strzelania goli zawsze potrzebował wielu okazji

Lewandowski zawsze był jednym z tych napastników, którzy potrzebują wielu okazji. Osiągał pozytywne wyniki tylko w swoich najlepszych latach, kiedy był pretendentem do Złotej Piłki. Podczas pierwszego sezonu w Barcelonie wskaźniki się ustabilizowały, ale teraz nastąpił spodziewany, choćby ze względu na wiek piłkarza, regres. Częściowo spowodowane to było czynnikami zewnętrznymi.

Realizacja jest wartością zmienną. Problem w tym, że „Lewy” po prostu nie dostaje tylu szans, ile miał choćby w Bayernie Monachium. Tam problemy Polaka czasami równoważyła liczba momentów: na przykład w sezonie 2018/19 strzelił o 8 goli mniej, niż wynikałoby z liczb, ale zakończył tamten sezon z 40 golami we wszystkich turniejach. W obecnej Barcelonie jest to niemożliwe.

Jest tego kilka powodów.

● Katalończycy coraz rzadziej atakują flankami. Do niedawna trener Xavi ograniczał grę prawej flanki do tworzenia izolacji pod wodzą Ousmane’a Dembele, który konsekwentnie wprowadzał piłkę w pole karne. Lewandowski czekał w środku na podanie, nie było potrzeby schodzić do tyłu w poszukiwaniu piłki.

„Lewy” strzelał gole, ale po mundialu 2022 w Katarze wyraźnie spuścił z tonu. Wszystko przez to, że Xavi odszedł od swojej fiksacji na punkcie Dembele i zbudował ciekawe pole na lewym skrzydle: Gavi formalnie tam grał, ale ciągle przesuwał się na środek, a wraz z nim przesunął się tam kierunek ataków Barcy. To mocno uderzyło w Polaka, ale trener celowo poświęcił jego komfort.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

● Teraz Lewandowski ma jeszcze mniej miejsca. W poszukiwaniu piłki zmuszony jest przemieszczać się na flanki lub nawet głębiej do tyłu. Potrafi to robić, ale nie jest przyzwyczajony do takiej gry. Dodatkowo na przeszkodzie stanęła różnica stylistyczna pomiędzy ligami: w Niemczech gra się swobodniej niż w Hiszpanii. Hiszpanie są nieco lepiej zorganizowani, a z takimi gigantami jak Barcelona również są blisko.

● W Barcelonie nie było osoby, która mogłaby połączyć „Lewego” z partnerami. A współpraca z Thomasem Müllerem jest podstawą sukcesu Bayernu. W domyśle w systemie Xaviego nie ma miejsca dla takich zawodników, ale on szuka opcji: Pedri był pierwszy, ale nie udało się nawiązać połącznia ze względu na ciągłe kontuzje młodziana. Teraz Ilkay Gundogan gra w podobny sposób, choć jest przystosowany do czegoś innego.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

Xavi na początku sezonu bronił Lewandowskiego

– Czasami jesteśmy zbyt wymagający wobec Lewandowskiego, ale nie powinniśmy skupiać się na bramkach – bronił Xavi „Lewego” na początku sezonu. – Jego wkład jest nieoceniony, nie należy go dewaluować. Robert nie zdobywa już tyle goli co wcześniej, ale bardziej pomaga w ataku. Lewandowski nie tylko wie, jak strzelać gole, ale także jak prawidłowo się ustawiać. To niezwykły plus dla Barcelony. Robert wnosi wiele wartości, a gole przyjdą wkrótce.

Przewidywania Xaviego nie sprawdziły się. Lewandowski to jeden z najgorszych napastników w LaLiga pod względem różnicy między oczekiwanymi a rzeczywistymi golami: jeśli odjąć rzuty karne, Robertowi nie trafił 3,2 gola, gorszy jest jedynie Kyle Larin z Realu Mallorca – 4,5. Jesienią polski napastnik Barcelony negatywnie „dominował” w Hiszpanii, w czołowych ligach rywalizował jedynie z napastnikiem Evertonu Dominikiem Calvertem-Lewinem.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

Lewandowski stopniowo poprawia swoje osiągi, ale „Blaugranie” wciąż bardzo brakuje bramek: do tego stopnia, że ​​18-letni Vitor Roque został w trybie pilnym zabrany z Brazylii, choć pierwotnie planowano jego przybycie latem. Postawienie na niedoświadczonego Roque to kontrowersyjne posunięcie, ale Xavi je wymusił.

Xavi po meczu z Betisem „zgasił” Lewandowskiego

Przemówienie po ligowym meczu (21 stycznia) z Betisem Sewilla, w którym w 69. minucie trener zastąpił Lewandowskiego, było aż nadto wymowne:

– Tego wieczoru potrzebowaliśmy dziewiątki, która potrafiła wykorzystać przestrzeń za obrońcami Betisu. Ferran, Felix, Fermin, Pedri – wszyscy podkreślali, że przeciwnicy zostawiają za sobą wiele pustej przestrzeni. Musimy to wykorzystać. Wejście Roque urozmaiciło nasze podejście. Nie będę wskazywał palcem na Roberta. Zawsze jest dla nas ważny, cenimy go, ale w tej sytuacji Roque był bardziej skuteczny.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

Ze słów Xaviego jasno wynika, że ​​Lewandowski nie jest już „żelaznym zawodnikiem” i gwiazdą, a po prostu opcją, której można odmówić. „Lewy” jest opcją, gdy napastnik gra częściej tyłem do bramki. Roque – na sytuacje, w których trzeba się szybko otworzyć. Obaj są przydatni, ale Brazylijczyk jest nadal surowy. Gra pierwszy.

Wizualnie wydaje się, że Lewandowski stracił instynkt strzelecki. Z trudem wdziera się w pole karne przed bramkarza. Przykład z meczu Barcy u siebie z Deportivo Alaves: Pedri rzucił piłkę w róg bramkarza, otworzył się Fermin Lopez.

„Lewandowski musi być we właściwym miejscu – wtedy strzeli gola”

Dzieje się tak przez cały sezon. Lewandowski tylko raz bezpośrednio zaatakował bramkarza – w meczu z Atletico Madryt. Ale nawet wtedy był zmuszony grać w ten sposób: trójka obrońców Diego Simeone nie dawała mu spokoju, ktoś ciągle go gonił. „Lewy” zdał sobie sprawę, że w tym scenariuszu nie dostanie piłki – i poszedł na tip.

– Od Lewandowskiego oczekujemy, aby przyjął piłkę we właściwym miejscu – wyjaśnił Xavi. – Kiedy piłka dotrze do Roberta, musi być w idealnym miejscu. Wtedy Robert zdobędzie bramkę, nie mam co do tego wątpliwości. Wszyscy napastnicy potrzebują bramek. To normalne, że denerwuje się, gdy nie dostaje piłki. Lewandowski często schodzi i pomaga nam. Nadal występują trudności z dostarczeniem mu piłki.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

– Kiedy Xavi mówi, że musimy strzelić tylko jednego gola, denerwuję się – zauważył Robert przed rozpoczęciem sezonu. – Rozumiem, że nie da się zdominować każdego meczu, ale kilka meczów z rzędu i tylko jeden gol? To już za dużo dla Barcelony. To nie jest ten sam klub. Nie podoba mi się to podejście. Wiem, że mogę nie tylko strzelić więcej goli, ale także pomóc moim partnerom.

Lewandowski próbuje się uspokoić. Ale wszystko jest skomplikowane

„Blaugrana” początkowo zaczynała od systemu 4-3-3, zmieniła na 3-2-2-3, a w końcowych fazach ataku czasami nawet przechodzi na 3-2-1-4.

Na początku sezonu Lewandowski nie szukał piłki tak wyraźnie. Wszystko zmieniło się po letnim spotkaniu z Villarrealem.

– Nie podoba mi się, że tak mało atakujemy – powiedział „Lewy” otwarcie. – Kiedy na boisko wchodzą Ferran lub Fati, stwarzamy sobie więcej okazji. Czasem nie mam wsparcia, jestem zmuszony szukać samemu skutecznego rozwiązania dla zespołu. Wiem, że dzięki mojemu doświadczeniu jestem w stanie podołać temu zadaniu. Rozumiem, że czasami, gdy znajduję się pomiędzy środkowymi obrońcami przeciwnika, staje się to dla nich łatwiejsze. Staram się grać głębiej, ale potrzebujemy więcej atakujących graczy. Nie często dostaję piłkę, więc czasami muszę sam stwarzać sobie okazje, ale to mi nie pomaga. Muszę utrzymać swój poziom. Z każdym meczem będę silniejszy.

Guardiola pozwolił uwierzyć Lewandowskiemu w swoją wielkość

Pep Guardiola położył podwaliny pod ten styl Lewandowskiemu, gdy pracowali razem w Bayernie:

– Zmienił moją wizję futbolu. Nie jestem pewien, czy to dobrze. Czasami wydaje mi się, że gdybym był trochę głupszy, grałoby mi się łatwiej, ale teraz podczas meczów zauważam zbyt wiele rzeczy. Ale to pomaga. Jeśli wiem, co trzeba zmienić, mówię moim partnerom: „Grają w ten sposób, może inaczej się poruszymy, zastosujemy inny system”. Pracowałem z Pepem przez dwa lata. Dużo rozmawialiśmy, pewnego dnia powiedział: „Mogę ci tylko pomóc z podaniem piłki w pole karne. Wiesz, co by było beze mnie, ale mogę pomóc we wszystkim, aż do pola karnego. Wiem, jak zbudować atak i zmienić flanki. Podsumowując, jesteś lepszy ode mnie. Więc to zależy od ciebie”.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

Te słowa są kluczem do zrozumienia myślenia nowego Lewandowskiego. Chce częściej dotykać piłki, ale koledzy z drużyny nie są w stanie zapewnić jej stabilizacji. Rozwiązaniem było to, że „Lewy” stał się napastnikiem grającym na zasadzie play-by-play. Niezła decyzja, ale nie najlepsza dla Barcelony.

Teoretycznie Felix mógłby zrekompensować brak ostrości Lewandowskiemu

Najczęściej Lewandowski szuka piłki w dwóch obszarach: lewej połowie flanki, natomiast skrzydłowy (najczęściej João Felix lub Ferran) pozostaje na szerokiej pozycji. Takie szarpnięcia zmuszają partnerów do przystosowania się. „Lewy” również pomaga, czasami zastępując swojego partnera na skrzydle, gdy ten pędzi do przodu.

Czasem w poszukiwaniu piłki Lewandowski wyrusza w nietypowe tereny. Raphinha pomaga, a Felix zajmuje miejsce napastnika.

Celowe posunięcie, na które Xavi pozwolił przed zimowym kryzysem.

– Na boisku myśli jak napastnik – Robert opisał swoją współpracę z Felixem. – Zawsze gra do przodu, tworzy przestrzeń zarówno z piłką, jak i bez niej. Zawsze spogląda w pole karne, więc muszę być na to gotowy. Myślę, że dobrze się rozumiemy. Świetnie się rozumiemy, stale wymieniamy się piłką i gramy obok siebie. Staramy się grać łatwo i skutecznie. Podoba mi się sposób, w jaki porusza się z piłką, jest między nami spójność. Świetnie się dogadujemy

– skomplementował João Polak.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

Teoretycznie Felix mógłby zrekompensować brak ostrości Lewandowskiemu, a ich połączenie mogłoby stać się ciekawym narzędziem dla Xaviego. Ale nie: po pierwsze, João jest zbyt niestabilny i nie jest zbyt produktywny w swoje najlepsze dni. Po drugie, Feliks nie wytrzymuje presji, nie będzie pracował za „Lewym”. Ferran nie ma części z tych wad, ale on i Polak w dużej mierze się powielają.

W połączeniu na przykład z Viniciusem takie ruchy byłyby bardziej korzystne. Lewandowski dobrze dopasowuje się do skrzydłowych Barcelony, ale żaden z nich nie jest w stanie konsekwentnie zdobywać bramek. Po prostu brakuje jakości. Kiedy „Lewy” pozostaje z przodu, jest słabo zaopatrywany w podania piłki. Błędne koło, którego Xavi nigdy nie był w stanie przerwać.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

– Gra Lewandowskiego jest konsekwencją systemu Barcelony, jego nieefektywności – ocenił trener. – Brak tego elementu odbija się na wszystkich, nie tylko na ataku, zawodzi też nasza obrona. Jako trener też sobie nie radzę. Wszyscy tutaj ponosimy porażkę. Nie widzę nic dziwnego w tym, że Robert nie strzela już tylu bramek, co wcześniej. Zmieniliśmy się.

Xavi odstrzelił Aubameyanga, który bardziej od „Lewego” pasował do gry Barcy

Lewandowski był jednym z zadań, z którym Xavi nie poradził sobie w Barcelonie.

„Lewy” ma dziwny sezon, ale wielu obwinia za to trenera. Wydaje się, że jest to częściowo usprawieliwione. Latem 2022 roku zgodził się na transfer Gabończyka Pierre-Emericka Aubameyanga, który bardziej pasował do systemu Barcelony.

Oczywiście, w kontekście Aubameyanga trudno przewidzieć, jak wykorzysta swoje okazje. Być może nawet gożej od „Lewego”. Jednak w przypadku Gabończyka ważny jest także aspekt finansowy: Barca mogła bez problemu pożegnać się z nim i pozyskać kogoś nowego.

Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego”
EPA/PAP

Z Polakiem jest znacznie trudniej. Ma ogromną pensję, która z roku na rok rośnie. Sportowe ambicje Lewandowskiego nie pozwalają mu jeszcze patrzeć na Arabię ​​Saudyjską. Nie widać innych kupców.

To jest pułapka. Ale to nie Xavi z niej wyjdzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lewandowski przeszkadza Barcelonie? Albo i nie? Winny Xavi? Wnikliwa analiza regresu „Lewego” - Sportowy24

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki