Trener Leszek Ojrzyński z wyniku tragedii jednak nie robi. Cel co prawda był inny, ale biorąc pod uwagę fakt, że kilka dni temu Arka rywalizowała w eliminacjach Ligi Europy, wielkiego rozczarowania w szeregach gdyńskiego klubu nie ma.
- Trzeba uszanować ten punkt. Goniliśmy wynik. Przy bramce Byrtek miał być podwojony, ale przedłużył piłkę i trafił do siatki. W drugiej połowie byliśmy zbyt słabi. Brakowało zgrania, bo wystąpiło kilku nowych zawodników. W pomocy grali Yannick Sambea i Adam Marciniak, którzy w czwartek zostawili dużo zdrowia na boisku. Musimy teraz przygotować się do rewanżu w europejskich pucharach - powiedział po meczu trener Leszek Ojrzyński.
Opiekun piłkarzy z Gdyni podkreślił też, że uczulał swoich piłkarzy, by byli oni skoncentrowani.
- Wiedziałem, że to będzie trudne spotkanie. Dawałem sygnały zawodnikom, by byli skupieni i skoncentrowani. Moment zagapienia mógł kosztować nas utratę bramki. Wisła ma Recę i Merebaszwilego, którzy są jednymi z najlepszych skrzydłowych w lidze. Może jeszcze nie są tak doceniani. U nas na bokach grało zaś trzech zawodników, którzy wystąpili także w czwartek - dodał Ojrzyński.
Reprezentacja Polski coraz wyżej w rankingu FIFA. "To dużo znaczy. Futbol się zglobalizował, tutaj nie ma już małych państw"
Agencja TVN / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?