Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk. Milos Krasić i bracia Paixao mają pomóc ograć Legię

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk zagra w sobotę o godz. 20.30 w Warszawie z Legią. Komplet punktów w dwóch meczach może nie dać „8“, ale mogą starczyć dwa. Transmisja w Canal+ Sport.

Piłkarze Lechii zdają sobie sprawę z wagi tego meczu. Na dwie kolejki przed końcem części zasadniczej znajdują się tuż za grupą mistrzowską, z jednym punktem straty do ósmej Jagiellonii, a jednocześnie przed sporą grupą pościgową w postaci Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Wisły Kraków, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Korony Kielce.

- Wiemy z kim gramy i o co gramy - mówi Piotr Nowak, trener biało-zielonych. - Mobilizacja w drużynie jest i nikogo nie trzeba motywować.

Sytuacja kadrowa Lechii przed meczem w Warszawie jest dobra.

- Milos Krasić i Marco Paixao trenują już na pełnych obrotach. Jeśli do soboty nic się nie wydarzy, to obaj będą mogli zagrać przeciwko Legii - zdradza szkoleniowiec gdańskiego zespołu.

Zapowiada się ciekawy mecz, bo Lechia walczy o grupę mistrzowską, a Legia o obronę pierwszego miejsca w tabeli. Już w czwartek wszystkie bilety zostały sprzedane.

- Nie zagramy zachowawczo, ale musimy poprawić organizację gry - przekonuje Nowak. - Nie może być chaosu. To powinien być fajny mecz.

Lechia najbardziej potrzebuje wygranej w Warszawie, bo jeśli Jagiellonia nie wygra z Podbeskidziem, to znowu będzie mieć wszystko w swoich rękach. Jeśli Jagiellonia jednak wygra dwa mecze, a Ruch pokona Wisłę, to dwie wygrane biało-zielonym nic nie dadzą. Przy remisie w Warszawie, bez względu na inne wyniki, Lechia nadal będzie w grze o grupę mistrzowską. Wiele jednak będzie zależało od innych rezultatów, bo może dojść do takiej sytuacji, że w ostatniej kolejce Lechia będzie musiała wyprzedzić aż cztery drużyny.

Jeśli jednak Lechia przegra w Warszawie, to nadal będzie miała szansę na czołową „8“ tylko pod warunkiem, że Jagiellonia nie wygra z Podbeskidziem, ale sytuacja się skomplikuje. Co ciekawe, nawet dwa remisy mogą dać Lechii awans, ale Korona nie może wygrać dwóch meczów, Jagiellonia może zdobyć punkt, Termalica trzy, a Podbeskidzie i Wisła po cztery „oczka”.

W sezonie 1993/94 Piotr Nowak i trener Legii, Stanisław Czerczesow grali w Dynamie Drezno. Potem Nowak odszedł do TSV Monachium, jego klub wygrał z Dynamem 3:1, a trener Lechii miał asystę przy jednej z bramek.

- Żadnego alkoholu przed meczem i po meczu nie będzie - śmieje się Nowak. - Mieliśmy dobre relacje i cały czas utrzymujemy kontakt. On zawsze lubił analizować, podpowiadać a teraz jest bardzo dobrym trenerem.

Stanisław Czerczesow do dziennikarzy: Przypominacie mi małą dziewczynkę

Legia.com/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki