Po jedenastce odgwizdanej w 89. minucie spotkania gola zdobył Grzegorz Kuświk. Wcześniej faulowany w polu karny był Sławomir Peszko. Gospodarze protestowali, próbując przekonać arbitra Tomasza Kwiatkowskiego, że faulu nie było, ale ten był nieubłagany.
Również po meczu pojawiały się głosy, że faul nie był na tyle ewidentny, by wskazywać na "wapno". Do sprawy odniósł się sam poszkodowany, Sławomir Peszko.
- Z mojej perspektywy to wyglądało tak, że postawiłem nogę przed zawodnikiem i zostałem w nią kopnięty. To był faul, więc należała się jedenastka - nie ma wątpliwości pomocnik gdańskiego klubu.
Peszko wywalczył dla Lechii rzut karny, więc w pewnym stopniu można go okrzyknąć mianem bohatera tego spotkania.
- Nie czuję się bohaterem. Zrobiliśmy po prostu jako zespół kolejny krok do celu, jakim jest pierwsza trójka - mówi.
Następny krok w tym kierunku łatwo uczynić na pewno nie będzie. Lechia zmierzy się bowiem z Legią Warszawa na PGE Arenie (początek meczu o godz. 18).
źródło: Lechia Gdańsk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?