MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lechia - Widzew: Z nową murawą nowe nadzieje

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
Pięć meczów, jedno zwycięstwo i cztery porażki - to bilans piłkarzy Lechii Gdańsk w meczach przed własną publicznością. Czas najwyższy poprawić ten fatalny wynik, tym bardziej że gdańszczanie mogą włączyć się do walki o czołowe miejsca w T-Mobile Ekstraklasie. W piątek Lechia powalczy o punkty na PGE Arenie w Gdańsku z Widzewem Łódź. Początek spotkania o godzinie 20.45, a transmisję przeprowadzi Canal+ Sport.

Biało-zielona determinacja, czyli Widzew trzeba ograć
Lechia jest zdeterminowana, żeby wreszcie zdobyć punkty przed gdańską publicznością. Atutem ma być nowa murawa, bo sami piłkarze przyznają, że na tej starej nie dało się grać. W Gdańsku padł tylko Lech Poznań, ale z kompletem punktów wyjechały drużyny Polonii Warszawa, Piasta Gliwice, Śląska Wrocław i Legii Warszawa.

- Nowa murawa, nowe nadzieje - mówi Bogusław Kaczmarek, trener Lechii. - Oby pomogła nam w odniesieniu zwycięstwa.
Widzew na pewno wysoko zawiesi poprzeczkę. Młody łódzki zespół był rewelacją rozgrywek i nawet liderował ekstraklasie. Teraz jest na siódmym miejscu i traci jeden punkt do biało-zielonych. Na wyjazdach ma dobry bilans, bo dwa zwycięstwa oraz po jednym remisie i porażce. Widzew przyjedzie do Gdańska po trzy punkty, ale osłabieniem tego zespołu będzie brak pauzującego za żółte kartki Marcina Kaczmarka, który jest siłą napędową drużyny. Tego piłkarza kibice Lechii pamiętają z występów w biało-zielonych barwach. W łódzkiej drużynie zabraknie też bramkarza Macieja Mielcarza. Przeszedł operację i w tym roku na boisku już się nie pojawi.

Wszechstronny, stary znajomy z Lechii Gdańsk

- Dla nas może i dobrze, że Marcin nie zagra. Gorzej za to dla widowiska - uważa Kaczmarek. - To bardzo dobry piłkarz, wszechstronny. I ja nie rozumiem, jak można było kiedyś oddać go lekką ręką. Dzisiaj bardzo by nam się przydał. Gra dobrze lewą i prawą nogą. Potrafi uderzyć z dystansu, ma bardzo dobre stałe fragmenty gry. Widzew ma jednak również innych bardzo dobrych piłkarzy. A jak nie ma lidera, to drużyna się konsoliduje.

Poprawia się sytuacja kadrowa Lechii. Nadal wprawdzie do gry nie będzie zdolny Sebastian Madera, ale bardzo dobrze w Chorzowie zagrał Krzysztof Bąk, więc o środek obrony trenerzy gdańskiego zespołu mogą być spokojni. Do treningów na pełnych obrotach wrócili już Grzegorz Rasiak, Andreu, a przede wszystkim Abdou Razack Traore. Wszyscy będą do dyspozycji trenera Kaczmarka. Traore zapewne wskoczy do podstawowego składu, a to oznacza problemy Piotra Grzelczaka. Tym bardziej że gotowy do gry jest też Rasiak, a Grzelczak nie zagrał dobrego meczu w Chorzowie.

- Razack na treningu odzyskał humor i witalność. Jeśli w takiej formie będzie podczas meczu z Widzewem, to nie będzie źle - śmieje się szkoleniowiec biało-zielonych.

Trenerzy biało-zielonych doceniają klasę Widzewa, ale dziś myślą tylko o zdobyciu trzech punktów i umocnieniu się w tabeli ekstraklasy. Łódzka drużyna ma sporo atutów i dobrego szkoleniowca, chwalonego przez piłkarzy i trenerów.

Dobra łódzka szkoła futbolowa, czyli autopromocja

- Widzew jest zespołem dobrze poukładanym. Trenera Radosława Mroczkowskiego bardzo cenię. Wywodzi się z tego samego klubu, co ja, czyli Startu Łódź. Przeszedł cały szlak przez Szkołę Mistrzostwa Sportowego aż do wszelkich reprezentacji. Doskonale radzi sobie z wprowadzaniem młodych zawodników. Zmobilizowała go do tego polityka klubu, czyli oszczędności. Ma jednak olbrzymie doświadczenie w pracy z młodzieżą, więc stąd biorą się te odważne próby wprowadzania młodych zawodników do pierwszego zespołu. Dla zawodników Widzewa to jest też autopromocja. Takie zespoły są bardzo niebezpieczne. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób przygotować się do meczu od strony technicznej, taktycznej i mentalnej.

Chyba znaleźliśmy receptę. Starannie się do tego meczu przygotowujemy - zapewnia Kaczmarek.

Jakub Wilk czy piłkarz zagraniczny?

W Lechii już myślą o wzmocnieniu drużyny przed rundą rewanżową. Tym bardziej że Lech dał wolną rękę Jakubowi Wilkowi, którym gdański zespół jest zainteresowany.

- Już wcześniej wysyłaliśmy mu sygnały, że jesteśmy nim zainteresowani. Na razie nie rozmawiamy. Kuba wie, że jeśli zgodzi się na mniejsze pieniądze, to ja mu gwarantuję tutaj serwis szkoleniowy. Na pewno jest w Gdańsku akceptowany, ale może pójdziemy w innym kierunku. Nie ma ciśnienia, że musimy mieć w składzie Wilka. Jest w naszej koncepcji silny zawodnik lewonożny.

- Polak? - Niekoniecznie - zdradził trener Bogusław Kaczmarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki