MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lechia trenuje i testuje piłkarzy

Paweł Stankiewicz
Piłkarze Lechii przygotowują się do ostatniego meczu w tym roku. W sobotę, w spotkaniu o punkty w ekstraklasie, biało-zieloni walczyć będą w Chorzowie z Ruchem. To będzie już mecz pierwszej kolejki rundy wiosennej. Na inaugurację sezonu w Gdańsku padł remis 0:0, ale na Śląsk drużyna Lechii jedzie po trzy punkty. W tabeli ligowej jest duży ścisk, a biało-zielono chcą się utrzymać w jej czołówce.

Gdańszczanie starannie się przygotowują do meczu w Chorzowie.
- Nie istnieją przygotowania tradycyjne. Nawet jeśli wszystkie mikrocykle są podobne, to jednak są inne - mówi Tomasz Kafarski, trener Lechii. - Teraz są niecodzienne warunki, pogoda, jesteśmy przed ostatnim meczem w tym roku, a do tego przygotowujemy się po przegranym spotkaniu z Zagłębiem w Lubinie. Różnic nie brakuje, bo chociażby trenujemy na boisku ze sztuczną nawierzchnią, a we wtorek zawodnicy przeszli badania.
Teraz gdańszczanie już nie trenują ciężko przed meczem z Ruchem. Raczej w zajęciach jest więcej luzu.
- Na pewno teraz nie kształtujemy formy, tylko raczej staramy się ją podtrzymać. Dużo ze sobą rozmawiamy i staramy się wyciągać wnioski - przekonuje szkoleniowiec biało-zielonych.
Lechia przygotowuje się do kolejnych meczów, a jednocześnie testuje nowych piłkarzy. Nie tak dawno w Gdańsku przebywał obrońca z Holandii Lorenzo Pique. Ten piłkarz wrócił już do domu, ale trener Kafarski nie wyklucza, że Pique ponownie przyleci do Gdańska. Teraz z zespołem biało-zielonych trenuje Aleksandar Popović. 27-letni Serb, który się urodził w Austrii, gra na pozycji środkowego pomocnika. Po rozwiązaniu kontraktu z grecką Kavalą ostatnio tylko trenował, a do wzięcia jest za darmo. W przeszłości występował w drużynach Red Star Belgrad, Olimpija Lublana, BSV Bad Bleiberg oraz Vojvodina Nowy Sad. Przez portal www.transfermarkt.de wyceniany jest na... milion euro! Ten sam portal najwyżej spośród piłkarzy Lechii wycenia Bediego Buvala, bo na 750 tys. euro.
- Popović milion euro był wart chyba dwa lata temu. Od tamtego czasu różnie mu się w piłce układało. Serb to jednak przyzwoity zawodnik. Na podstawie krótkiej obserwacji trudno go jednoznacznie ocenić i być może wrócimy do niego w późniejszym terminie. Na razie mam za mało czasu, aby ocenić, po jego turbulencjach, na co go teraz faktycznie stać - przyznał trener biało-zielonych.
Gdański klub będzie testował kolejnych piłkarzy, choć na razie nie ma jeszcze potwierdzonego przyjazdu żadnego zawodnika.
- Pracujemy nad tym, choć na razie myślę o meczu z Ruchem. Będziemy sprawdzali tych piłkarzy, których będziemy potrzebowali. Nie tylko zagranicznych, bo mamy kilka ofert zawodników z ekstraklasy i pierwszej ligi - zdradził Kafarski.
Toczą się także rozmowy w sprawie podpisania nowych umów z piłkarzami, którym w czerwcu 2011 roku wygasną umowy.
- Rozmowy zostały podjęte i trwają negocjacje. W 80 procentach jestem już pewien, kogo chcę zatrzymać w Lechii, ale na razie to nie jest wiadomość do informacji publicznej. Wciąż się nic nie wyjaśniło w kwestii Huberta Wołąkiewicza. Klub przedstawił ostateczną wersję kontraktu i decyzja należy do piłkarza - zakończył Kafarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki