- Mamy swoje cele zarówno w lidze jak i w Pucharze Polski. Jedne i drugie rozgrywki traktujemy bardzo serio - zapewnia Łukasz Surma, kapitan biało-zielonych.
I w meczu z Jagiellonią piłkarze z Gdańska to potwierdzili. Lechia bardzo chciała wygrać i nawet zagrała nieco lepiej niż w spotkaniu ligowym z Ruchem w Chorzowie, ale bardzo nieskutecznie. W obu wiosennych meczach biało-zieloni jeszcze gola nie strzelili, ale też nie stracili. Bezbramkowy remis z Jagiellonią, w perspektywie rewanżu w Białymstoku, został w gdańskiej drużynie przyjęty jako dobry wynik.
- To był dobry mecz, jak weźmiemy pod uwagę porę roku. Stworzyliśmy sobie jedną sytuację bramkową więcej niż Jagiellonia, ale nie wykorzystaliśmy tego. Wynik nie jest zły. Na każdego nasze trafienie, gospodarze będą musieli odpowiedzieć dwoma - przyznał Tomasz Kafarski, trener Lechii.
- Przede wszystkim mieliśmy zagrać na zero z tyłu. I ten cel zrealizowaliśmy. Możemy w Białymstoku strzelić gola, a wtedy rywale będą w gorszej sytuacji. Wierzę w to, że możemy awansować - powiedział Sebastian Małkowski, bramkarz biało-zielonych.
Teraz najważniejsze jest odzyskanie skuteczności przez piłkarzy z Gdańska. Bez goli trudno myśleć o wygrywaniu meczów.
- W ostatnim czasie mało z naszej strony było groźnych akcji, nie wspominając już o strzelonych bramkach. To musimy szybko zmienić i dlatego podczas treningów położę jeszcze większy nacisk na skuteczność. Rewolucji w składzie na pewno nie ma się co spodziewać, ale do zmian musi dojść. Będziemy szukali takiego rozwiązania, aby już od najbliższego meczu z Polonią stwarzać sobie więcej okazji do strzelenia gola - zapowiedział Kafarski.
Być może receptą byłoby postawienie na Ivansa Lukjanovsa. Łotysz ożywił grę gdańskiego zespołu i prezentował się na boisku nieporównywalnie lepiej od kompletnie niewidocznego Aleksandra Sazankowa.
- "Wania" nie jest jeszcze gotowy do gry przez cały mecz. Zagrał tylko 45 minut, a w końcówce już opadł z sił. Lukjanovs w normalnej dyspozycji, grając tylko w drugiej połowie, to zasuwałby od pola karnego do pola karnego, aż miło - uważa szkoleniowiec biało-zielonych.
Polonia Bytom to nie będzie łatwy przeciwnik, choć ta drużyna jest tylko jeden punkt nad strefą spadkową. Z tym zespołem biało-zielonym grało się zawsze ciężko. Jesienią, na Śląsku, padł remis 1:1, a wyrównującego gola tuż przed końcem strzelił Paweł Buzała, którego w Lechii już nie ma. Piłkarze z Bytomia wiosnę zaczęli od remisu z GKS Bełchatów 1:1 i w tamtym spotkaniu pokazali, że twardo będą walczyć o utrzymanie w lidze. A Lechia może już zagra wzmocniona przez powrót Deleu, który wznowił treningi po kontuzji.
- Spodziewam się bardzo trudnego meczu. Polonia zagra bardzo defensywnie i przyjedzie do Gdańska, aby się bronić. Bardzo ciężko będzie strzelić gola. W końcu jednak musimy się przełamać - powiedział Małkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Pozostajemy po właściwej stronie historii. Nie zwalniamy tempa - mówi szef Wargamingu
- Jasny cel filmu "Zielona granica" w wyborach. Mówi o tym szef MON
- Kto prowadzi w wyścigu wyborczym? Poznaliśmy wyniki najnowszego sondażu
- „Polacy oczekują potępienia filmowych kłamstw”. Ziobro w nowym spocie PiS - WIDEO