Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk zdobywa kolejne stadiony i rozgrywa w końcu swój sezon. "To jest cała tajemnica"

Paweł Stankiewicz
Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk Karolina Misztal
Lechia rozgrywa swoją rundę. Biało-zieloni są coraz bliżej pierwszego miejsca na zakończenie roku. W piątek wygrali we Wrocławiu ze Śląskiem 2:0.

Lechia pozytywnie zaskakuje kibiców w tym sezonie. To odmiana po słabym poprzednim. Efektem jest zdecydowana pozycja lidera, pięć punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa i pięć ligowych zwycięstw z rzędu. Biało-zieloni nie przegrali już od ponad dwóch miesięcy. Tylko, żeby kibiców przychodziło więcej na Stadion Energa Gdańsk. Przed gdańskim zespołem w środę wyjazdowy mecz z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, ale w niedzielę ligowy hit z Legią i na to spotkanie koniecznie trzeba się wybrać.

- Jeśli chodzi o nasze wyniki, to takie są fakty i z nimi się nie dyskutuje. Możemy mieć jeszcze większą kontrolę, jeśli chodzi o utrzymanie się przy piłce. Łatwiej zorganizować się w defensywie, jesteśmy skuteczni, ale są rezerwy i mamy nad czym pracować. Mecz zawsze może nie potoczyć się w tę stronę, co trzeba, ale póki co piłkarskie szczęście jest przy nas. Trzeba to jasno powiedzieć, ale myślę, że szczęście jest wtedy, jak są dobre relacje, jest drużyna, a chłopaki trzymają się razem. W poprzednim sezonie doświadczyliśmy czegoś odwrotnego, kiedy szatnia była rozbita. Teraz jest inaczej, ale to zawodnicy za tym stoją, ich gra, relacje, poświęcenie i solidna praca. To jest cała tajemnica - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.

Lechia ma sześć zwycięstw pod rząd, ale licząc z Pucharem Polski. W ekstraklasie wygrała pięć kolejnych meczów i wyrównała rekord. Pobije go, jeśli ogra Legię. Biało-zieloni wygrali w tym sezonie pięć meczów wyjazdowych na dziewięć w ekstraklasie i radzą sobie tam, gdzie im nie szło. Zwyciężyli w Poznaniu z Lechem po 52 latach, a w piątek po raz pierwszy wygrali na nowym obiekcie we Wrocławiu. Czy to oznacza, że Lechia może walczyć o pierwsze, historyczne mistrzostwo Polski?

- Po tamtym sezonie nawet nie przechodzi nam przez gardło coś takiego i skupiamy się na teraźniejszości i na najbliższym ciężkim tygodniu. Dla nas mistrzostwo jest w najbliższym meczu i walczymy o nie co tydzień - przekonuje Stokowiec.

- Takie mecze musimy wygrywać, jeśli chcemy być liderem i zdobyć mistrzostwo Polski. A czy chcemy? Oczywiście, dlaczego nie. Mamy swoją drogę i się jej trzymamy - powiedział Filip Mladenović, obrońca Lechii.

Lukas Haraslin po meczu Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk: Cieszę się, że strzeliłem. Nie było łatwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki