Piłkarze Lechii i Pogoni zdawali sobie sprawę, że to ważny mecz, aby wskoczyć do ligowej czołówki. Biało-zieloni musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Macieja Makuszewskiego, a na dodatek jeszcze w pierwszej połowie z powodu urazu boisko musiał opuścić Grzegorz Wojtkowiak. Debiut w bramce gdańskiego zespołu zaliczył Łukasz Budziłek, na którego tym razem postawił trener Jerzy Brzęczek.
Lechia była dłużej przy piłce, oddała trzy celne strzały, ale Pogoni jeden wystarczył do objęcia prowadzenia. Po rzucie rożnym piłkę do siatki wpakował Łukasz Zwoliński. A chwilę wcześniej świetnej okazji dla biało-zielonych nie wykorzystał Antonio Colak. Gdańszczanie do końca tej części spotkania mieli przewagę, ale nic z tego nie wynikało.
Lechia zagrała skutecznie dopiero w drugiej połowie meczu. W ciągu 11 minut strzeliła trzy gole i zapewniłą sobie jakże cenne trzy punkty. Do wyrównania doprowadził Colak wykorzystując podanie Stojana Vranjesa, a trzy minuty później Bośniak dał biało-zielonym prowadzenie z rzutu karnego. W tej sytuacji faulowany był Colak przez Mateusza Matrasa i piłkarz Pogoni został ukarany czerwoną kartką. Wynik spotkania ustalił Gerson, który trafił do bramki po zagraniu Bruno Nazario. Dla Brazylijczyka to pierwszy gol dla Lechii.
Tym samym gdańszczanie w meczu z Pogonią potwierdzili aspiracje do gry w europejskich pucharach. Tradycji stało się też zadość, bo od powrotu do ekstraklasy biało-zieloni w Szczenie tylko raz zremisowali, a pozostałe mecze wygrali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
