Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk przegrała w Gliwicach z Piastem!

Paweł Stankiewicz, Gliwice
Tomasz Bolt/Polskapresse
Piłkarze Lechii Gdańsk po raz pierwszy w rundzie wiosennej doznali porażki w meczu T-Mobile Ekstraklasy. Biało-zieloni przegrali w Gliwicach z Piastem 0:2 i właśnie ten zespół wyprzedził ich w ligowej tabeli. Lechia miała gonić ligową czołówkę, po tym jak kilka zespołów straciło punkty w tej kolejce, ale przegrała mecz, który śmiało mogła wygrać.

W momencie wyjazdu z Gdańska żegnała nas słoneczna pogoda. W trakcie jazdy aura zmieniała się jednak coraz bardziej. Zaraz za Łodzią sypnęło śniegiem, a do tego doszedł silny wiatr. I tak przez większą część drogi. W samych Gliwicach pogoda do gry w piłkę była już niezła, a boisko na kameralnym stadionie Piasta dobrze przygotowane. W trakcie pierwszej połowy zaczął lekko sypać śnieg, który jednak w żadnym stopniu nie utrudniał gry piłkarzom obu zespołów.

Zmiany Kaczmarka

W wyjściowym składzie Lechii zaszły dwie zmiany w porównaniu z meczem z Koroną. Do podstawowej jedenastki wrócili, po karach za kartki, Rafał Janicki i Piotr Wiśniewski. Bogusław Kaczmarek, szkoleniowiec biało-zielonych, zdecydował się na zmiany w ustawieniu.

- Ricardinho musi zrozumieć nową rzeczywistość, że już nie ma obok siebie Razacka Traore. Być możemy pomyślimy nad tym, żeby zmienić mu pozycję na boisku - zastanawiał się trener Lechii przed wyjazdem zespołu do Gliwic.

Fkatycznie jednak doszło do zmiany pozycji dla Brazylijczyka. Ricardinho tym razem został ustawiony jako ofensywny pomocnik, a miejsce na ławce rezerwowych zajął dotychczas grający Mateusz Machaj, który w pierwszych wiosennych meczach prezentował słabą formę. Na skrzydło powędrował też Paweł Buzała, a miejsce w ataku zajął Wiśniewski.

Na początku spotkania można było odnieść wrażenie, że te zmiany wychodzą gdańszczanom na korzyść. To Lechia sprawiała lepsze wrażenie, ale brakowało więcej zdecydowania i dobrego dogrania piłki w polu karnym gospodarzy. W dwóch akacjach lepiej mógł też zachować się Wiśniewski. W pierwszej sytuacji niepotrzebnie podawał, a w drugiej wdał się w drybling w polu karnym, zmiast oddać strzał. Dużo aktywności wykazywał Buzała, który nie tylko dobrze rozgrywał akcje zespołu, ale pokazał, że potrafi też pracować w defensywie.

Piast nie miał za bardzo pomysłu na sforsowanie obrony Lechii. Najgroźniej w polu karnym biało-zielonych robiło się po indywidualnych błędach obrońców. A konkretniej Jarosława Bieniuka, który w dwóch sytuacjach powinien zachować się lepiej. Raz nie sięgnął piłki, ale Mateusz Matras z bliska posłał piłkę obok słupka, a przed przerwą po złym zagraniu gdańskiego stopera drużynę przed stratą gola uratował Michał Buchalik.

Wyczekiwanie na kontrę

W drugiej połowie spotkania od pierwszego gwizdka sędziego Pawła Gila z Lublina, to gospodarze przejęli inicjatywę na boisku. Warunki do gry były coraz trudniejsze, bo i opady śniegu się nasiliły. Biało-zieloni skoncentrowali się na rozbijaniu ataków Piasta. Choć trzeba przyznać, że kilka razy zakotłowało się w polu karnym gdańszczan. Buchalik nie był jednak zmuszony do zaprezentowania swoich umiejętności.

Piłkarze Lechii wyczekiwali na okazję do kontry i taka nadarzyła się w 63 minucie. W czystej sytuacji w polu karnym Piasta znalazł się Ricardinho, ale przegrał pojedynek z Dariuszem Trelą. Ta okazja zachęciła gdańszczan do kolejnych prób. Strzelali Adam Duda i Marcin Pietrowski, ale piłka nie chciała wpaść do bramki gospodarzy.

Tymczasem decydujący cios zadali piłkarze Piasta. Katem Lechii okazał się Tomasz Podgórski. Ten piłkarz strzelił gola,który jesienią dał zwycięstwo drużynie z Gliwic w Gdańsku. Teraz to właśnie trafienie kapitana Piasta z rzutu wolnego dało zwycięstwo gospodarzom. Lechia atakowała, ale nie potrafiła dojść dogodnej sytuacji strzeleckiej, a w końcówce drugiego gola dorzucił jeszcze Marcin Robak i po raz pierwszy w historii Piast wygrał u siebie z Lechią w meczu ekstraklasy.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki