Lechia Gdańsk przed ważną bitwą z Cracovią. Biało-zieloni zagrają o czwarte zwycięstwo z rzędu i zbliżenie się do strefy medalowej

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
Lechia chce zrewanżować się Cracovii za dwie porażki w tym sezonie. Biało-zieloni podejmą „Pasy” w sobotę, a mecz rozpocznie się o godzinie 20. Transmisja w Canal+ Sport.

Piłkarze Lechii nie mają dobrych wspomnień w rywalizacji z Cracovią. W poprzednim sezonie wygrali w Gdańsku, ale przegrali oba mecze w Krakowie, a w tym sezonie dwukrotnie ulegli drużynie „Pasów. Gdańszczanie w końcu chcą się przełamać w konfrontacji z tym rywalem, ale Michał Probierz przyjedzie nad morze zdobyć znowu trzy punkty. Cracovia mocno liczyła się w grze o medal mistrzostw Polski, ale słabsze wyniki sprawiły, że wylądowała w tabeli za biało-zielonymi. Lechia i Cracovia mają przed sobą w przyszłym tygodniu mecze o awans do finału Totolotka Pucharu Polski, ale na razie koncentrują się na ligowej rywalizacji. „Pasy” nie odpuszczają meczu w Gdańsku i nie rezygnują z walki w lidze, aby przygotować się do wtorkowego półfinału z Legią Warszawa.
- Będziemy walczyć do końca o medal – deklaruje Probierz. - Chcemy zdobyć sześć punktów w dwóch meczach ligowych, a potem będziemy myśleć o Pucharze Polski – zapowiadał trener Cracovii przed meczem z Pogonią. „Pasy” pokonały zespół ze Szczecina, a teraz chcą wygrać w Gdańsku. Oba te zespoły grały niespełna miesiąc temu na Stadionie Energa w fazie zasadniczej PKO Ekstraklasy i wówczas Cracovia w pełni zasłużenie wygrała 3:1.

CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA

Biało-zieloni pamiętają porażki z „Pasami” i są zdeterminowani, aby wreszcie wygrać z tym zespołem. Lechia, jak dotąd, zdobyła komplet punktów w grupie mistrzowskiej i chce to kontynuować, bo każde zwycięstwo przybliża do medalu mistrzostw Polski. W ostatnim meczu z Cracovią trener Lechii Piotr Stokowiec wystawił dwóch napastników, a potem przyznał, że to był błąd. Jak będzie w najbliższym spotkaniu?

- Nie chcę wracać do tamtego meczu, bo przed nami decydująca faza rozgrywek. Najlepiej przyjść na mecz i zobaczyć go na żywo albo wspierać nas przed telewizorami. Postaramy się odpowiednio zareagować. Często gramy na dwóch napastników i przynosi nam to korzyści. Wtedy uznałem, że to nie był dobry pomysł, ale nie wykluczam, że będziemy korzystać z tego systemu. Zobaczymy jak będzie w sobotę, ale nie chcę zbyt wiele zdradzać, bo to dla nas ważny mecz i chcemy go rozstrzygnąć na naszą korzyść – powiedział Stokowiec.

W świetnej formie jest Łukasz Zwoliński, który strzelił dwa gole w meczu z Jagiellonią i poprowadził drużynę do zwycięstwa. W sumie trafił już siedem razy w dziewięciu spotkaniach w biało-zielonych barwach. W Białymstoku jednak schodził z boiska utykając i czy będzie gotowy do gry przeciwko Cracovii?

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

- Łukasz odczuwa skutki starcia. To jest stłuczenie, dość mocne, a myślimy o kolejnych meczach. Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądała w sobotę. Myślę, że będzie do dyspozycji, a w meczowej „20” na pewno się znajdzie – zdradził trener biało-zielonych.

To nie koniec problemów kadrowych Lechii, choć do gry wraca Mario Maloca po pauzie za żółte kartki. Nie ma jednak w zespole już Filipa Mladenovicia, który właśnie podpisał trzyletni kontrakt z Legią Warszawa. Uraz odniesiony w meczu z Jagiellonią sprawił, że do Brukseli wrócił Kenny Saief, aby się rehabilitować i jego wypożyczenie nie zostało przedłużone. Szkoda, bo to piłkarz, który w ostatnich meczach robił różnicę. Czy na kolejny sezon wróci do Lechii?

- Przed nami mecze co kilka dni i przede wszystkim się zregenerowaliśmy i podleczyliśmy urazy. Skupiamy się na najważniejszych rzeczach i wybraliśmy kilka takich z defensywy i jeden z ofensywy, które będziemy doskonalić w kontekście najbliższych meczów. Liczymy na fascynującą końcówkę sezonu. Odejście Mladenovicia i Saiefa komplikuje sytuację, bo to byli podstawowi piłkarze. Wiedzieliśmy, że z Filipem będziemy się żegnać i cieszę się, że odbyło się to w dobrej atmosferze. Kenny naderwał mięsień dwugłowy i żałuję, że nie będzie mógł nam pomóc. Rehabilitacja potrwa około dwóch, trzech tygodni. Saief wyraził ochotę gry w Lechii w przyszłym sezonie, ja też bym go widział w zespole, ale ważna będzie kwestia ekonomiczna. Sprawa jest rozwojowa i zobaczymy jak to się potoczy. Kilku zawodników czeka na szansę, a w tym gronie jest choćby Omran Haydary i mam nadzieję, że na boisku pokaże energię – zakończył trener Stokowiec.

Klopp o mistrzostwie Anglii: Czuję ulgę. To niezwykle ważny moment w moim życiu

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie