Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk nadal bez swojego stylu. Biało-zieloni zawodzą

Paweł Stankiewicz
Lucyna Nenow / Polska Press
Passa Lechii siedmiu kolejnych meczów bez porażki została przerwana. Biało-zieloni prowadzili w Gliwicach z Piastem, ale wrócili bez punktów.

- Musimy włożyć w ten mecz dużo wysiłku, a o wyniku będą decydować detale. Ważne, żebyśmy zagrali skutecznie. Dobrze szybko strzelić gola na wyjeździe, bo wtedy będzie grało się łatwiej - mówił przed meczem w Gliwicach Thomas von Heesen, trener biało-zielonych.

Piłkarze, przynajmniej częściowo, wzięli sobie jego słowa do serca i plan zrealizowali bardzo szybko. Już jedna z pierwszych akcji biało-zielonych zakończyła się faulem na Lukasie Haraslinie, który nieoczekiwanie zastąpił w ataku Grzegorza Kuświka. Słowak sam mówił nie tak dawno, że jeszcze nigdy nie grał jako napastnik. Widocznie von Heesen lubi szukać nowych pozycji dla swoich piłkarzy, tak jak zrobił z przesunięciem Michała Makana na „10”. Wracając jednak do sytuacji z 4 minuty, to Ariel Borysiuk huknął z 27 metrów podkręcając jeszcze piłkę niczym Roberto Carlos, a futbolówka minęła stojącego w murze Marina Pietrowskiego i wpadła do siatki idealnie przy słupku. Jak Borysiuk długo nie mógł strzelić gola, tak w trzech ostatnich meczach ligowych zdobył dwa. Tym razem na oczach selekcjonera Adama Nawałki. Zresztą Borysiuk grał jak profesor i tylko żal, że dostał czwartą żółtą kartkę, która eliminuje go ze spotkania z Zagłębiem Lubin na PGE Arenie.

Po strzeleniu gola piłkarze biało-zielonych cofnęli się na swoją połowę i szukali okazji do wyjścia z szybką kontrą. Taka gra na pewno nie mogła się podobać, ale długo była skuteczna. Lechia była bardzo dobrze zorganizowana i gospodarze mieli spore problemy, aby dojść do czystych sytuacji strzeleckich. Tymczasem podopiecznym von Heesena udało się wyprowadzić kilka kontr, po których powinni strzelić przynajmniej jednego gola. Mak jednak oddał zbyt słaby strzał, a dwie kolejne akcje źle rozegrali Grzegorz Wojtkowiak i Lukas Haraslin. Był jeszcze kolejny strzał z dystansu Borysiuka. Była też sytuacja, w której Wojtkowiak strzelił gola, ale sędzia dopatrzył się wcześniejszego zagrania piłki ręką przez Rafała Janickiego. W końcówce pierwszej połowy mocniej do głosu doszli gospodarze. I w 44 minucie po dalekim zagraniu Heberta najpierw fatalnie zachował się Mario Maloca, potem biernie Neven Marković, a Martin Nespor silnym strzałem z dystansu, po którym piłka odbiła się jeszcze od słupka, zdobył wyrównującego gola do szatni.

Lechia jeszcze w doliczonym czasie gry mogła odzyskać prowadzenie, ale strzał Daniela Łukasika z rzutu wolnego był minimalnie niecelny.

- Gra nam się ciężko, bo Lechia jest dobrze zorganizowana. Dobrze, że strzeliliśmy gola na koniec pierwszej połowy, a w drugiej powalczymy o zwycięstwo - mówił w przerwie meczu Pietrowski, wychowanek Lechii grający w zespole z Gliwic.

- Dobrze weszliśmy w mecz. Wiem, że na trybunach jest trener Nawałka, bo się witaliśmy przed meczem. Cieszę się z bramki, ale szkoda, że nie utrzymaliśmy prowadzenia do przerwy - przyznał Borysiuk.

Druga połowa była słabsza w wykonaniu biało-zielonych. Piast przejął inicjatywę, a gdańszczanie głównie bronili jednego punktu. I już na samym początku mogła spotkać ich kara, ale dobrej okazji nie wykorzystał Josip Barisić. Tymczasem kolejną bombę w kierunku gliwickiej bramki posłał Borysiuk, ale tym razem Jakub Szmatuła odbił piłkę na róg. 71 minuta okazała się pechowa dla Janickiego, który nie upilnował Heberta, a w efekcie piłka odbiła się od niego i wpadła do bramki.

Dopiero wtedy Lechia ruszyła do przodu, a po czerwonej kartce dla Nespora zaatakowała jeszcze mocniej. Kilka razy zrobiło się gorąco w polu karnym Piasta. Najbliżej szczęścia był Borysiuk, który w 88 minucie strzelił lewą nogą w słupek. Lechia zawiodła i przegrała trzeci mecz w sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki