Lechia Gdańsk - Karpaty Lwów. Nudą wiać nie powinno. "To ważne wydarzenie"

Przerwa spowodowana reprezentacyjnymi obowiązkami kluczowych piłkarzy najczęściej wiązała się w Gdańsku z możliwością złapania drugiego oddechu i poprawienia elementów, które szwankowały. Inaczej jest tym razem, bo biało-zieloni są na czele tabeli Lotto Ekstraklasy po siedmiu kolejkach. Rytm meczowy musi być jednak zachowany, więc podopieczni trenera Piotra Stokowca w niedzielę zmierzą się z Kapatami Lwów, czyli aktualnie ósmą drużyną ukraińskiej Premier Lihy.

Sparingowe spotkanie na Stadionie Energa Gdańsk wcale nie musi być nudne. Lechia prezentuje się w tym sezonie solidnie, a Karpaty w minionej kolejce wygrały 2:0 na wyjeździe z Dynamem Kijów, czyli 15-krotnymi mistrzami Ukrainy. Obydwa gole zdobył 21-letni skrzydłowy Marjan Szwed, dla którego było to trzecie i czwarte trafienie w sezonie 2018/2019.

Dowodzeni przez portugalskiego trenera José Moraisa piłkarze ze Lwowa są wyżej wyceniani przez portal transfermarke.de niż gracze Lechii. Najwyżej stoją akcje kolumbijskiego ofensywnego pomocnika Jorge Carrascala, za którego trzeba wyłożyć 2,5 mln euro.

Organizatorom spotkania towarzyskiego w Gdańsku przyświecał nie tylko cel sportowy. Wybór przedstawiciela ukraińskiej ligi nie jest bowiem przypadkowy. W Polsce obywatele Ukrainy coraz częściej znajdują nowe miejsce do pracy. Część naszych wschodnich sąsiadów poważnie rozważa osiedlenie się nad Wisłą. Zakładają tutaj rodziny, posyłają dzieci do szkół.

- To ważne wydarzenie integrujące środowiska pracowników z Ukrainy. Wszystkich gorąco zapraszam - mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, który objął to wydarzenie honorowym patronatem.

Pomorscy pracodawcy, którzy zatrudniają Ukraińców, zostali powiadomieni o tym wydarzeniu, aby zachęcić wszystkich do przyjazdu na międzynarodowe spotkanie.

- Mecz jest sportową odsłoną współpracy Gdańska i Lwowa. Inicjatorem przedsięwzięcia jest Gdański Urząd Pracy. Na Pomorzu w ubiegłym roku zatrudnionych było ponad 60 tysięcy Ukraińców, a w samym Gdańsku prawie 30 tysięcy. Nasza impreza skierowana jest na integrację środowisk oraz przybliżenie Ukraińcom Gdańska - mówi Tomasz Niski, prezes spółki Arena Gdańsk Operator.

- Gdański Urząd Pracy jest bardzo przyjaźnie nastawiony do wszystkich cudzoziemców przybywających do miasta. Dopuszczamy do lokalnego rynku pracy rocznie ok. 30 tysięcy cudzoziemców. Utworzyliśmy ostatnio punkt pomocy, dla tych, którym czasem przytrafiają się jakieś przykre sprawy - wyjaśnia Roland Budnik, dyrektor GUP-u.

Istotny jest również wspólny mianownik historyczny. Nie brakowało bowiem piłkarzy Lechii Lwów, którzy po latach kontynuowali karierę już w Lechii Gdańsk. Przykładem może być tutaj chociażby jeden z założycieli gdańskiego klubu - Alojzy Kuszlak. Lechistów po wojnie trenował Ryszard Koncewicz, który przed wojenną zawieruchą grał we Lwowie.

Wisienką na torcie jest mecz piłkarski, ale dużo w okolicach Stadionu Energa Gdańsk działo się będzie także przed tym spotkaniem, już od godz. 11. Wydarzenie kierowane jest do całych rodzin, więc dużą uwagę poświęcono zapewnieniu rozrywki najmłodszym. Nie zabraknie więc uwielbianych przez dzieci dmuchańców: w kształcie Stadionu oraz Nautilusa. Dzieciaki zabawiać będzie znana maskotka Lechii - lew, z którym zawsze chętnie się witają lub po prostu robią pamiątkowe zdjęcia. Mali sportowcy będą mogli także rozgrywać mecze na mobilnym boisku piłkarskim.

Smaczkiem, i to dosłownie, będzie obecność czterdziestu food trucków z całej Polski. Przez cały dzień będzie można kosztować przysmaków z kuchni tajskiej, belgijskiej oraz molekularnej. Ciabatta z krewetkami lub kurczakiem, hiszpańskie paluchy churros czy lody rzemieślnicze - to tylko niektóre z ponad 100 proponowanych w niedzielę potraw.

Grzegorz Krychowiak po meczu Włochy - Polska: To był udany debiut nowego zespołu