Podopieczni Bogusława Kaczmarka w poniedziałek ćwiczyli na obiektach przy ul. Traugutta. Pierwsze zajęcia nie były jednak zbyt wymagające.
- Zawodnicy wrócili przede wszystkim zadowoleni. W trakcie przerwy mieli rozpisany plan ćwiczeń, więc mieli do odrobienia pracę domową. A po pierwszym treningu mogę powiedzieć, że wygląda to pozytywnie. Zajęcia były lekkie, bo nie chcieliśmy od razu przemęczać piłkarzy - powiedział Kaczmarek.
W normalnych zajęciach nie wziął udziału Sebastian Madera (trenuje indywidualnie po urazie mięśnia przywodziciela), zaś po urazach wracają Maciej Kostrzewa, Sebastian Małkowski i Bartosz Kaniecki. W masce ochronnej na nosie ćwiczył Mateusz Machaj, który przeszedł zabieg przegrody nosowej.
- Dobrą robotę wykonał lekarz, który jest prywatnie kibicem Lechii. Mateusz przez kilka tygodni był na lekach, co utrudniało mu grę, ale teraz wreszcie ma komfort oddychania - dodał Kaczmarek.
Co ciekawe, 23-letni pomocnik maskę ochronną pożyczył od... Jarosława Bieniuka, który występował w niej pod koniec rundy jesiennej.
- U mnie z nosem już wszystko w porządku - zdradził uśmiechnięty Bieniuk.
W ogóle zawodnikom biało-zielonych dopisywały świetne humory. W najlepszym był prawdopodobnie Deleu, który wrócił ze słonecznej Brazylii.
- W zeszłym roku było gorzej, bo w Brazylii było ponad 30 stopni, a w Polsce -10 i mnóstwo śniegu. Teraz nie ma śniegu i takiego mrozu - opowiadał w języku polskim 28-letni gracz.
A jak spędził czas w swoim kraju?
- W Brazylii pływałem i chyba nawet się opaliłem - żartował obrońca.
Przechodząc już do poważnych spraw, to na treningu Lechii na próżno było szukać nowych twarzy. Gdańszczanie nie podjęli jeszcze żadnych kroków w stronę wzmocnienia zespołu, bo wiele będzie zależeć od dzisiejszego posiedzenia rady nadzorczej klubu, która ma zadecydować o zmianach w zarządzie klubu (szerzej o tym piszemy w ramce).
- Mamy już pewne przymiarki, pewne nazwiska na oku, ale póki co jeszcze za wcześnie na konkrety. Wszystko będzie zależeć od naszych możliwości finansowych - wyznał Kaczmarek.
- We wtorek czeka nas ważny dzień, bo prawdopodobnie dojdzie do zmiany prezesa. Myślę, że wraz z tym pójdą kolejne decyzje - dodał popularny "Bobo".
Jak się jednak okazuje, ciągle żywy w Lechii jest temat Abdou Razacka Traore, któremu wraz z końcem roku wygasł kontrakt. 24-letni Burkińczyk w rozmowie z "Faktem" wyznał bowiem, iż nadal jest gotowy do negocjacji z gdańskim klubem.
- Czy wierzę, że Traore zagra jeszcze w Lechii? Wiara musi być poparta jakimiś faktami. Na razie Razack nie podjął jeszcze decyzji, gdzie zagra wiosną. Natomiast zarząd klubu jest w kontakcie z piłkarzem, więc sprawa jest otwarta. Razack tworzył różnicę na boisku, ale najważniejsza jest drużyna - stwierdził szkoleniowiec biało-zielonych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?