Lechia Gdańsk - FC Barcelona na PGE Arenie. Leo Messi oddał 10 mln euro. Oszukał fiskusa?

Teraz okazuje się, że Messi może mieć jednak coś za uszami. Dlaczego? Otóż, jak poinformował dziennik "La Vanguardia", w poniedziałek gwiazdor FC Barcelony oddał hiszpańskiemu fiskusowi 10 mln euro! Zawodnik dołączył deklarację uzupełniającą do zeznania podatkowego za zarobki, które wpłynęły na jego konto z tytułu wynajmu nieruchomości w latach 2010 i 2011. Skoro Argentyńczyk wcześniej stanowczo zaprzeczał doniesieniom, jakoby miał coś wspólnego z aferą podatkową, to czym kierował się w momencie przelewania kosmicznej sumy na rzecz fiskusa?

Zdaniem przedstawicieli hiszpańskiego dziennika, Messi wykonał taki ruch ze względu na sugestie swoich prawników. Mimo że gwiazda argentyńskiej reprezentacji jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy świata, to jednak jednorazowy wydatek w wysokości 10 mln euro musiał mocno odbić się na grubości jego portfela. Warto też dodać przy okazji, że w poniedziałek zawodnik obchodził swoje 26 urodziny. Trzeba przyznać, że słono go one w tym roku kosztowały.

Na tym jednak sprawa się nie kończy. Messi prawdopodobnie nie uregulował jeszcze zobowiązań podatkowych za lata 2007 i 2008. Niewykluczone zatem, że już niebawem zawodnik, reprezentujący jeden z najlepszych klubów świata, będzie musiał po raz kolejny głębiej sięgnąć do swojej kieszeni.

Leo Messi to jeden z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy świata. Rozgłos w sprawie afery podatkowej z jego udziałem, mógłby mu poważnie zaszkodzić. Czy zatem Argentyńczyk chce wyjść z całej tej sytuacji z twarzą?

Gwiazdor FC Barcelony, wspólnie ze swoimi kolegami z drużyny, ma pojawić się niebawem na PGE Arenie. Jedno jest pewne - tego dnia mało kto będzie się zastanawiał, czy Messi rzeczywiście jest podatkowym oszustem. Polscy fani piłki nożnej swoją uwagę skierują przede wszystkim na bajeczną technikę i finezyjne popisy w wykonaniu argentyńskiego bożyszcza futbolu.