Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk dopiero pójdzie na całość. "To jeszcze nie ta pora"

Paweł Stankiewicz
Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk i Legii Warszawa
Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk i Legii Warszawa Przemyslaw Swiderski
Hit Lotto Ekstraklasy rozczarował. Zespoły Lechii Gdańsk i Legii Warszawa skupiły się na defensywie, bały otworzyć i nic dziwnego, że padł bezbramkowy remis.

Obaj trenerzy po meczu przyznali, że 0:0 to sprawiedliwy wynik. Legia miała szansę Michała Kucharczyka, a Lechia okazję Artura Sobiecha. Tak naprawdę oba zespoły nie zrobiły prawie nic, aby wygrać to spotkanie. Większe powody do zadowolenia może mieć oczywiście Lechia, która utrzymała pięć punktów przewagi. Zresztą zespoły z górnej części tabeli tylko remisowały, więc sytuacja biało-zielonych wiąz jest bardzo dobra. To rywale muszą się martwić jak dogonić gdańszczan. Oczywiście Lechia mogła zaatakować odważniej mistrzów Polski, być może wygrać i jeszcze powiększyć przewagę. Taka otwartość mogłaby jednak zakończyć się też porażką w kluczowym meczu.

- Przepraszam kibiców, że nie poszliśmy na całość. To jeszcze nie ta pora. Na fajerwerki przyjdzie czas. Czapki z głów przed chłopakami, bo niektórzy byli przeziębieni albo przechodzili kuracje antybiotykowe. Legia ma dużo jakości, a sobie poradziliśmy. Nie graliśmy na remis, ale musimy być solidni, odpowiedzialni taktycznie i nie tracić głupich bramek. Nie dam sobie wmówić, że byliśmy faworytem tego spotkania. Jesteśmy liderem i nic nie musieliśmy, a to Legia przyjechała odrabiać straty - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.

Biało-zieloni zrobili niesamowity progres. W maju ledwo uratowali się przed spadkiem z ekstraklasy, a dziś walczą o mistrzostwo Polski i są liderem Lotto Ekstraklasy. Widać rękę trenera Stokowca. Wyniki mówią same za siebie i ten jeden mecz - nawet jeśli bez wyrazu w ofensywie - na pewno nie jest powodem do krytyki.

Lechia zagrała swoją piłkę, którą preferuje od początku sezonu. Gra opiera się na dużej koncentracji, konsekwencji i odpowiedzialności w defensywie. W poprzednim sezonie Lechia traciła mnóstwo bramek, a w tym najmniej spośród wszystkich zespołów w lidze. A skład linii obrony specjalnie się przecież nie zmienił. Efekty? Lechia ma najwięcej zwycięstw w lidze, najmniej porażek, bo tylko dwie, najmniej straconych goli i pięć punktów przewagi nad wiceliderem. Jako jedyna nie doznała porażki przed własną publicznością i nawet mistrzowie Polski nie potrafili zdobyć gdańskiej twierdzy. Biało-zieloni pozostają niepokonani od 28 września, a w tym czasie rozegrać dziesięć meczów - osiem w Lotto Ekstraklasie i dwa w Pucharze Polski. Bilans jest fantastyczny, bo osiem zwycięstw i dwa remisy. Te wyniki pozwoliły drużynie zbudować przewagę punktową, przy wpadkach najgroźniejszych rywali.

Wszystkich meczów wygrać się nie da. Remis z mistrzem Polski to korzystny wynik. Zwłaszcza, że osiągnięty po raz drugi w tym sezonie. Z trzecią w tabeli Jagiellonią, aktualnym, wicemistrzem Polski, biało-zieloni wygrali dwukrotnie, a do tego dołożyli zwycięstwo w Poznaniu nad Lechem, a więc trzecim zespołem poprzednich rozgrywek.

- Przed nami okres zimowy, który chcemy dobrze przepracować. Jestem przekonany, że po nim będziemy silniejsi, jeśli się wzmocnimy, a nie osłabimy - przekonuje trener Stokowiec.

Zanim to nastąpi zostały jeszcze dwie kolejki ligowe do rozegrania. Lechia zagra w Legnicy z Miedzią oraz w Gdańsku z Górnikiem Zabrze. Obaj rywale są w zasięgu biało-zielonych, bo to zespoły, które walczą o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Często mówi się, że właśnie takimi zwycięstwami zdobywa się mistrzostwo, a nie wygrywając pojedyncze mecze z głównymi konkurentami. Biało-zieloni pokazali, że potrafią punktować na wyjazdach i w tych dwóch meczach sześć punktów to wynik jak najbardziej realny. W takim układzie Lechia na pewno skończyłaby rok z przewagą pięciu punktów nad wiceliderem, a może nawet z większą, jeśli rywale zaliczyliby wpadki. Mecz z Legią nie rzucił nikogo na kolana, to fakt, ale właśnie to spotkanie, ale też cała jesień pokazały, że Lechia jest gotowa do tego, aby bić się o mistrzostwo Polski.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. Zobacz oprawę kibiców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki