Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk chce podtrzymać formę. Paweł Buzała: Nie lubię przerwy na kadrę

Patryk Kurkowski
Tomasz Bolt/Polskapresse
Po przerwie na mecze eliminacji mistrzostw świata czas wrócić do ligowej rzeczywistości. Ta dla kibiców Lechii Gdańsk wcale nie jest nudna ani szara. Drużyna Michała Probierza dotąd jeszcze nie przegrała i po sześciu kolejkach zajmuje ex aequo drugie miejsce z Górnikiem Zabrze. W niedzielę biało-zieloni zagrają na wyjeździe z Pogonią Szczecin.

Nasi piłkarze przez ostatnie półtora tygodnia nie próżnowali - rozegrali dwa sparingi, w których przedłużyli swoją passę bez porażki (remis 1:1 z Chojniczanką Chojnice i zwycięstwo 2:1 nad Zagłębiem Lubin), która... ciągnie się od meczu towarzyskiego z FC Barceloną. To najwyraźniej był silny impuls dla biało-zielonych.

Zastanawiać może, czy przerwa na eliminacje, nie wybiła ich z rytmu. Niektórzy zawodnicy mówią, że to nie miało większego znaczenia, zwłaszcza że przecież mieli starcia kontrolne, ale są i tacy, którym doskwiera brak presji.

Startujemy z naszym profilem na Twitterze. Czas rozruszać serwis i pokazać, że 140 znaków wystarczy, by oddać sportowe emocje.

— Sport DB (@baltyckisport) September 8, 2013

- Zaliczyliśmy kolejne spotkania bez porażki, bo zremisowaliśmy i wygraliśmy w sparingach. Fajnie, że nie przegrywamy meczów. Przerwy na kadrę nie lubię i myślę, że większość z nas patrzy na to podobnie. Dwa tygodnie trzeba czekać na kolejny mecz. Jak gramy co tydzień, to cały czas jest adrenalina i jesteśmy skoncentrowani na spotkaniu i to przynosi lepsze efekty dla samych piłkarzy, bo takie przerwy niczemu nie służą - powiedział Paweł Buzała, najlepszy strzelec naszej drużyny w tym sezonie.

Obecnie podopieczni trenera Probierza przygotowują się do starcia z Pogonią Szczecin, dlatego na wczorajszych zajęciach (na bocznym boisku przy ul. Traugutta) sporo było zadań czysto piłkarskich - zawodnicy trenowali rozgrywanie rzutów rożnych, rzutów wolnych, wyjście z kontrą. W treningu aktywny udział brał szkoleniowiec, który chociażby dośrodkowywał piłki.

Lechiści rozegrali też wewnętrzną gierkę, w której Niebiescy pokonali Pomarańczowych 1:0. Zwycięzcy zagrali w składzie: Małkowski - Deleu, Bieniuk, Madera, Oualembo - Wiśniewski, Matsui, Kostrzewa, Pietrowski, Grzelczak - Buzała. Widać zatem gołym okiem, że było to silne zestawienie, gdyż niemal wszyscy są podstawowymi piłkarzami.

W zajęciach nie uczestniczyli m.in. Adam Pazio, Przemysław Frankowski i Paweł Dawidowicz, bo cała trójka nie zdążyła jeszcze wrócić z młodzieżowych reprezentacji Polski. W kadrze nie wypadli jednak najlepiej - ekipa Marcina Sasala z Pazio w składzie najpierw przegrała mecz w eliminacjach mistrzostw Europy do lat 21 ze Szwecją (1:3), a następnie została rozbita przez Portugalczyków (1:6). Słaby wynik uzyskała też kadra do lat 19, która przegrała ze Słowacją 1:3.

Tradycyjnie ekstraklasa wraca już jutro. Tego dnia ciekawie zapowiada się konfrontacja Wisły Kraków z Piastem Gliwice, gdyż oba zespoły znajdują się w górnej części tabeli. Większe emocje wzbudza jednak mecz Śląska Wrocław z Lechem Poznań. Wicemistrz kraju i brązowy medalista dotychczas nie zachwycali swoją formą i zdążyli już zgubić kilka punktów.

Biało-zieloni o kolejne zwycięstwo zagrają w niedzielę o godz. 18 (transmisja w Canal+ Sport). Pogoń Szczecin to ofensywnie usposobiony zespół, ale piłkarze Lechii twierdzą, że podopieczni Dariusza Wdowczyka nie odważą się na otwartą wymianę ciosów.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki